Wiele mówi się na temat muzułmańskich konserwatystów z Bliskiego Wschodu, jednak temat polskich muzułmanów (zwłaszcza kobiet konwertytek) nie jest zbyt popularny. Poprzez obserwację wielu portali społecznościowych można zauważyć, że konwertyci w sposób bardziej konserwatywny wyznają islam niż urodzeni muzułmanie. Wiele wskazuje również na to, że coraz więcej osób decyduję się zmienić religię. Dlaczego?
W dobie globalizmu kontakty międzyludzkie oraz pozyskiwanie informacji na dany temat stało się dużo łatwiejsze. Po atakach na WTC w 2001 roku, islam stał się dosyć popularnym i interesującym tematem, nie tylko w negatywnym znaczeniu. Kolejnym powodem, chęci poznawania islamu stały się wakacyjne znajomości w stylu filmu dokumentalnego „Darling I Lowe Ju”. Od paru lat wycieczki do Egiptu, Tunezji czy Maroka stały się bardziej dostępne i popularne wśród polskich turystów. Wiele kobiet zakochuje się od pierwszego wejrzenia w nowo poznanych, orientalnych, przemiłych i romantycznych mężczyznach. Czego więcej potrzeba kobiecie do szczęścia niż szarmancki, opiekuńczy a na dodatek przystojny adorator? Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt chęci zmiany religii i chęci przypodobania i podporządkowania się ukochanemu. Jest to oczywiście uogólnienie, ponieważ nie dzieję się tak w każdym przypadku ale wiele związków polsko-arabskich opartych jest właśnie na takich relacjach. Jak wiadomo to co orientalne i nieznane jest intrygujące a jeżeli ma nas zbliżyć do ukochanego to dlaczego nie spróbować. Problem pojawia się później…
Widząc posty zakochanych kobiet, zastanawiam się co wiedzą na temat islamu? Czy chociaż raz przeczytały Koran? Czy oprócz hotelowych restauracji i ogrodów widziały prawdziwe niewyreżyserowane życie muzułmańskiej kobiety w ich kraju? Kolorowe zdjęcia przedstawiają muzułmankę jako księżniczkę, która jest adorowana przez swojego męża. Prawda natomiast jest inna. Bajka kończy się po ślubie, gdzie zaczyna się prawdziwe życie. Muzułmańska żona powinna dbać o dom, dzieci i męża. Nie jest jednak niewolnicą jak to przedstawiają Zachodnie media. Styl życia uzależniony jest od państwa, otoczenia a zwłaszcza od rodziny. Nie można jednak zakładać, że Polka wychowana w całkiem innej kulturze oraz wierze bezwarunkowo i szczerze dostosuje się do wszystkich zasad panujących w państwach Bliskiego Wschodu czy też Maghrebu, nie mówiąc już o praktykach religijnych. Sytuacja wygląda inaczej kiedy kobieta zmienia wyznanie dla siebie i kierują nią pobudki duchowe a nie miłosne. Można się zmienić i praktykować jeżeli się w coś naprawdę wierzy a nie jeśli chce się zaimponować innym lub stać się na siłę kimś, kim się nie jest.
Scenariusz takiej miłości jest bardzo prosty. Para zazwyczaj poznaje się na egzotycznych wakacjach lub przez portale społecznościowe. Od poznania do ślubu bardzo krótka droga. Często ślub ma miejsce już na pierwszym spotkaniu w „realu”. Przecież zakochani wiedzą już o sobie wystarczająco dużo a taka wielka miłość nie może poczekać. Głównym powodem tak szybkiego ślubu jest wiza. Nie zapominajmy, że obywatele państw arabskich muszą posiadać wizę aby mogli przylecieć do Polski. W wielu przypadkach chodzi jedynie o tą nieszczęsną wizę. W takiej sytuacji ukochany po przylocie do Europy odkochuje się w żonie i żyje własnym życiem niekoniecznie w Polsce. Dla niektórych dostanie wizy granicz z cudem nawet po ślubie. Polskie ambasady spotykają się z takimi przypadkami nieomal codziennie, dlatego niechętnie rozdają wizy. Z jednej strony jest to godne pochwały natomiast z drugiej strony utrudnia to życie parom, które faktycznie znają się kilka lat w prawdziwym życiu i chcą pomyśleć poważnie o swoim związku. Jednak może warto dmuchać na zimne? Drogie Panie nie gniewajmy się na ambasady ale spróbujmy je zrozumieć. Może to dobry moment aby przemyśleć na spokojnie naszą decyzję i poznać się lepiej. Nie mam tutaj na myśli aby lecieć do ukochanego i wziąć z nim ślub w jego kraju. Absolutnie nie! To nie jest wyście! Wykorzystajmy ten czas na poznawanie kultury przyszłego małżonka oraz islamu. Niewiele takich małżeństw przetrwa próbę czasu oraz różnice kulturowe ale część z nich będzie na pewno bardzo udana.
A teraz do sedna. Co skłania tak naprawdę młode mężatki do zmiany religii? Powodów może być wiele. Moim zdaniem głównym powodem jest chęć przypodobania się mężowi, jego rodzinie a także świadoma, bądź nieświadoma decyzja o dostosowaniu się do nowego orientalnego świata oraz odcięcie się od własnej kultury, która jest traktowana jako gorsza. Piszę o tym, ponieważ nie podoba mi się zachowanie większości konwertytek, które piętnują swoją dawną religię jak i jej wyznawców. A co z ich rodzinami? Przecież one nie zmieniły religii.
Najśmieszniejsze jest kiedy kobiety będące w związkach z obcokrajowcami udzielają sobie rad a zarazem uważają, że każda z osobna wie więcej o islamie oraz kulturze Bliskiego Wschodu. Skąd czerpią informacje? Na pewno nie z własnego doświadczenia i studiowania Koranu. Dlatego usłyszane głupoty są powielane na różnych portalach społecznościowych. Natknęłam się kiedyś na rozmowę kobiet w sprawie żelatyny. Jak wiadomo muzułmanom jest zabronione spożywanie wieprzowiny jak i jej pochodnych. Wywiązała się między tymi paniami, nowymi muzułmankami, kłótnia. Pani X twierdziła, że można spożywać żelatynę wieprzową bo tak powiedział jej mąż, a Pani Y to negowała podpierając się wypowiedziami duchownych. Koleżanki Pani X oczywiście broniły jej męża bo dlaczego by ją okłamywał? Pani Y nie miała szans żeby wygrać spór, gdyż została oskarżona o nieprzychylność i wyśmiewanie się z miłości Pani X. Niestety w wielu takich sytuacjach wygrywa głupota a nie fakty. Jest to jeden z przykładów takich rozmów. Przeraża mnie, że kobiety przechodzące na islam słuchają to co mówią ich mężczyźni zamiast przeczytać Koran i inne wiarygodne źródła dotyczące nowej religii. Nie każdy muzułmanin praktykuje swoją religię w należyty sposób, przecież terroryści też twierdzą, że praktykują swoją religię. W ten sposób nie uczą się religii ale kultury oraz mentalności jaka panuje w państwach arabskich a to nie na tym polega. Wyznajmy islam ale szanujmy naszą kulturę i nasze korzenie.
Dosyć częstym tematem, który pojawia się na portalach społecznościowych są rozterki miłosne typu: „czy On mnie kocha?” , „czy On aby na pewno nie chce wizy?”, „ Koleżanki pomóżcie jak go ściągnąć do Europy?”. I wtedy okazuje się, że specjalistów od spraw miłosnych, psychologów, specjalistów od prawa międzynarodowego i kilku innych rzeczy nie brakuje. Pocieszający jest fakt, że część kobiet odradza ślub na pierwszym spotkaniu. Oczywiście nie można popadać w paranoje. Bardzo dużo związków polsko-arabskich opartych jest na prawdziwej miłości i zrozumieniu a przede wszystkim na szacunku do siebie nawzajem, bez względu na wyznawaną religię. Jeżeli dochodzi już do zmiany religii (głównie przez kobietę) to jest to jej przemyślana decyzja, podparta wiedzą z wiarygodnych źródeł. Nie chce oceniać tutaj kobiet, które tracą głowę dla orientalnego adoratora lecz z pewnością nie porzucajmy naszego dotychczasowego życia dla nieznajomego. Pomyślmy czy jesteśmy w stanie zaakceptować różnice kulturowe partnera i czy on czuje to samo co my. Zastanówmy się czy różnica wieku np. 15 lat naprawdę nie jest przeszkodą, czy dzieci z pierwszego związku mu nie przeszkadzają (w końcu jest muzułmaninem) i czy to wszystko nie jest spowodowane chęcią przyjazdu do Europy.
Kłopoty, które wynikają z nierozwagi oraz braku rozsądku zakochanych kobiet stawiają wszystkich muzułmanów w złym świetle. A może to nie jest wcale do końca ich wina? Może to my Polki zanim podejmiemy tak ważną decyzję w naszym życiu powinnyśmy poznać kulturę ukochanego i jego religię i zadać sobie pytanie, czy nasz partner potrafi iść na kompromis i zaakceptować to, że jesteśmy z dwóch różnych światów i czy my potrafimy zrobić to samo.