Wspaniała rywalizacja Skry Bełchatów z Asseco Resovia Rzeszów jest w punkcie kulminacyjnym. W poniedziałek 4 marca o godz. 18 w hali na Podpromiu odbędzie się ekscytujący piaty mecz play-offów, który rozgrzeje wyobraźnię wszystkich fanów siatkówki w Polsce. Już w ćwierćfinałach stanęły naprzeciwko siebie zeszłoroczny mistrz i vice-mistrz polski, zespoły które były „brane w ciemno” jeśli chodzi o układ medalowy w tym sezonie. Obie potęgi siatkarskie z budżetami ponad 10-milionowymi miały przed tym sezonem wielkie aspiracje, ale przegrana w Lidze Mistrzów jak i Pucharze Polski i przeciętna gra w Plus Lidze spowodowały, ze jedna z tych drużyn skończy ten sezon bez żadnego trofeum. Prawdopodobnie będzie się to również wiązać z absencją w przyszłym sezonie europejskich pucharów. Będzie to wielka strata dla polskiej siatkówki, ale przede wszystkim dla tych klubów i ich wiernych sympatyków. Wierzę jednak ze ani prezes Konrad Piechocki ze Skry Bełchatów, jak i Adam Góral z Asseco Resovii Rzeszów (których osobiście znam i bardzo szanuję) po ewentualnej porażce „nie rozgonią” swojego zespołu.
Wynik poniedziałkowego pojedynku jest wielka niewiadomą, i nie ma w Polsce eksperta który dałby jednej z drużyn więcej niż 55 % szans na zwycięstwo. Wszystko rozstrzygnie się na poziomie odporności psychicznej zawodników ponieważ o ich wydolność fizyczna nie musimy się obawiać. Większość z nich to zawodnicy z najwyższej półki światowej. Ponad to mieli wystarczająca ilość czasu na odpoczynek i przygotowanie się do decydującego starcia.
Mając wielu kolegów w obu drużynach tez jestem na rozdrożu jeśli chodzi o sympatię do jakiejkolwiek drużyny. Jednak spędzone piękne 3 lata w Rzeszowie powoduje to iż będę kibicował Resovii. Jednak trzymam kciuki za jak najwyższy poziom tej rywalizacji i oby skończyła się w tie-breaku
Chciałbym jeszcze wspomnieć o rywalizacji na europejskich parkietach naszej eksportowej drużyny w żeńskiej siatkówce, a mianowicie Muszynianki Muszyna. Jutro o 18 będą grały finałowy rewanż w Pucharze CEV na „gorącym” tureckim boisku. Wierzę w to, że po pierwszym wygranym u siebie pojedynku nasze dziewczyny na czele z Olą Jagieło będą w stanie pokonać rywalki na ich terenie i zdobyć tak cenne trofeum.
Na samym końcu warto wspomnieć o „czarnym koniu” polskich i europejskich. Delecta również jutro o 14.30 w Bydgoszczy gra rewanżowy mecz w półfinale Pucharu Challenge z Uralem Ufa. Po nieznacznej przegrane w pierwszym pojedynku liczymy wszyscy, że Stephan Antiga i koledzy pod wodzą Piotrka Makowskiego rozstrzygną mecz i złotego seta po swojej myśli i polska drużyna zagra w wielkim finale tych rozgrywek.
Wszystkich fanów siatkówki i nie tylko, przez najbliższe trzy dni zapraszam do oglądania wyżej wymienionych pojedynków. Z pewnością moc wielu wrażeń. Trzymajmy za naszych kciuki.