Boys
Boys orionart.com.pl

Muzyka disco polo to wciąż tworząca się historia, która swój początek miała w zasadzie nie tak dawno temu. Narodziła, kształtowała i zmieniała się na naszych oczach, by osiągnąć swoją obecną formę, którą raczymy się każdego dnia. Z tą przeszło 25-letnią historią wiąże się sporo wydarzeń, które miały znaczący wpływ na jej bieg. Spośród wszystkich wybrałem te przełomowe...

REKLAMA
1. Założenie wydawnictwa Blue Star

Sytuacji na rynku muzyki chodnikowej niemal od samego początku pilnie przyglądał się Sławomir Skręta. Właściciel hurtowi kaset, zauważając wzmożone zainteresowanie pierwszymi amatorskimi nagraniami zespołów gatunku, postanowił wejść w ten show-biznes już w 1990 roku, kiedy to założył firmę Blue Star.
Było to pierwsze wydawnictwo tego typu, na którym swoje filary opierała w późniejszych latach tworząca się konkurencja. Ta ostatecznie doprowadziła do upadku Blue Star.
2.Gala Piosenki Popularnej i Chodnikowej w Sali Kongresowej

W 1992 roku stało się coś, o czym sympatycy bardziej wyrafinowanej sztuki nie śnili nawet w najgorszych koszmarach. Sala Kongresowa, symbol kultury, na którego scenie występowały gwiazdy pokroju The Rolling Stones, pewnego dnia stała się stolicą muzyki disco polo, wówczas jeszcze chodnikowej.
Wszystko za sprawą Gali Piosenki Popularnej i Chodnikowej, która do Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie ściągnęła masę sympatyków brzmień znanych dotąd z wiejskich imprez czy kaset sprzedawanych na bazarach, co tych krzywo patrzących bolało najbardziej.
Chętnych, by pojawić się na gali było tak wielu, że postanowiono zorganizować dwie tego typu imprezy, dzień po dniu! Z podziwu nie mogli wyjść ani sprzymierzeńcy ani przeciwnicy, dla których było to bezczeszczenie tak prestiżowego miejsca.
Disco polo wracało do niego kilkukrotnie. Jednak to wydarzenie z 1992 po raz pierwszy na tak dużą skalę pokazało jaką moc mają w sobie rytmy proste, łatwe i przyjemne i jak bardzo mogą przyciągać do siebie Polaków.
3. Zmiana nazwy z Muzyki Chodnikowej na Disco Polo

Pierwotnie disco polo zwało się właśnie muzyką chodnikową. Nazwa wywołująca dziś uśmiech na twarzy, w tamtych czasach niosła za sobą powiew świeżości, powiew nowego, swojskiego gatunku muzycznego dla ludzi, dla Polaków. Wzięła się od tego, że pierwsze kasety z tą muzyką można było kupić na "stoiskach" usytuowanych na chodnikach.
Jako, że nazwa nie do końca przemawiała do zespołów i ludzi z branży przecierających szlaki, zrodził się pomysł, by muzykę chodnikową przekształcić na disco polo. Była to nawiązanie i zarazem odpowiedź na popularne w tamtych czasach Italo Disco.
Autorem nowej nazwy był wspominany wcześniej Sławomir Skręta.
4. Rozpoczęcie emisji programu Disco Relax

Pierwsze zespoły, pierwsze piosenki, koncerty, festiwale... Przyszedł czas na pierwszy program poświęcony disco polo. 4 grudnia 1994 roku, na antenie telewizji Polsat wyemitowano pierwszy odcinek legendarnego programu Disco Relax, od którego tak naprawdę na dobre rozpoczęła się miłość Polaków do tej muzyki.
Jego prowadzącym od początku do końca był (a w zasadzie wciąż jest) Tomasz Samborski. Menadżer Shazzy, lider zespołu Toy Boys, producent i dj, któremu wiedzy o tej muzyce może pozazdrościć każdy.
Disco Relax było nie tylko przepustką do wielkiej sławy dla zespołów, ale przede wszystkim autopromocją gatunku. Do dziś zapytani o disco polo, opowiadają o niedzielnych porankach ze swoim ulubionym programem. W czasach, kiedy nie było YouTube, Polsat dawał niemal jedyną szansę do śledzenia tego, co w branży piszczy.
5. Zmiana składu zespołu Boys w 1997 roku

Przez wiele lat sceniczny wizerunek discopolowców kojarzony był z keybordem. Nie bez przypadku. To właśnie na nim opierały się koncerty zespołów, które ewentualnie urozmaicały swoje koncerty o pokazy taneczne. To miało miejsce jednak głównie na większych imprezach. Wszystko zmieniło się na przełomie 1996 i 1997 roku. W głowie Marcina Millera siedziało jednak od dawna.
Lider zespołu Boys bacznie przyglądał się poczynaniom zachodnich artystów, którzy w mniejszym lub większym stopniu mieli wpływ na jego karierę. Ta na dobre nabrała tempa wraz z wydaniem płyty "O.K", na której znalazł się mega hit "Jesteś szalona".
Tuż przed pojawieniem się krążka na rynku, z zespołu odszedł Krzysztof Cieciuch, a jego miejsce i miejsce jego "klawisza" zajęli profesjonalni tancerze. W taki sposób zrobił się pierwszy polski boysband z krwi i kości, który Miller sobie wymarzył i którym rozpoczął nową epokę w tej muzyce. Jego śladem poszli pozostali i choć do dziś, nie jest to standard, to w większości wykonawcy disco polo, na stałe angażują do współpracy tancerzy.
6. D-Bomb na Festiwalu Muzyki Disco Polo w Ostródzie


Jeszcze w latach 90. istniał wyraźny podział na muzykę dance i disco polo. Porównywanie tych gatunków do siebie, albo co gorsza wkładanie ich do tego samego worka było stosownym nietaktem. W momencie gdy wykonawcy dance zaprzestali działalności (zostali wygryzieni) a samodzielnym liderem gatunku została grupa D-Bomb, do jego brzmień coraz bardziej zbliżali się artyści z drugiego worka polskiej muzyki tanecznej. Linia między tymi gatunkami zrobiła się wyjątkowo cienka. Nikt jednak nie śmiał oficjalnie powiedzieć, że dance już nie istnieje, zwłaszcza, iż lider D-Bomb Bartek Padyasek powtarzał w wywiadach, że nie gra disco polo. Stanowczo i odważnie.
Wszelkie granice zniknęły gdy ten sam artysta pojawił się na Festiwalu Muzyki Disco Polo w Ostródzie w 2008 roku dając najlepszy występ tego dnia! Dnia, który przeszedł do historii i stał się symbolicznym połączeniem dwóch muzycznych światów.
7. FilmBrother realizuje teledyski dla Zibo

Od samego początku muzyce i wykonawcom disco polo zarzucano sporo. Mało ambitne teksty, nienajlepsze aranżacje, kiepski wizerunek sceniczny czy fatalne teledyski. Z biegiem czasu wszystko zmieniało się oczywiście na lepsze, jednak wciąż mogliśmy się wstydzić za dokonania artystów tego gatunku. Naprawdę tylko kilka produkcji można było porównać do tych z zachodu.
Gdy wśród tekstów piosenek coraz mniej można było doszukać się napisanych na kolanie, a same utwory przeskakiwały o kilka poziomów do góry, na widelec wzięto to, co widzą oczy. A widok wielokrotnie nie był najlepszy... Teledyski mimo, że realizowane przez zawodowców, wcale nie przypominały fachowych realizacji. By nagrać teledysk wystarczyła kamera i zespół w plenerze.
Nowe światło na tą część pracy muzyków rzucili dopiero Piotr Smoleński i Damian Bieniek z niesiniejącej już firmy FilmBrothers. Mając na swoim koncie masę znakomitych produkcji, weszli do świata disco polo pokazując, że i tu da zrobić się coś na poziomie. A wszystko zaczęło się od Zibo, czyli Pawła Chmielewskiego, który w 2008 roku zaprosił ich do współpracy. Jej efektem były teledyski do singli "Powiedz mi" i "Jest nas dwoje". I to był początek. Chwilę później na filmowych braci postawili kolejni artyści zmieniając przy tym wizerunek teledysku disco polo.
8. Rozpoczęcie działalności Polo Tv

Takiej telewizji w Polsce jeszcze nie było. 7 maja 2011 wystartował kanał muzyczny grający disco polo 24 godziny na dobę! Wręcz niewiarygodne, ale prawdziwe. Dziś wiemy, że był to strzał w dziesiątkę, bo w dość krótkim czasie Polo Tv stało się najchętniej oglądanym kanałem muzycznym w naszym kraju. Był to początek medialnego triumfu muzyki, która wciąż odradzała się po tym jak zniknęła z anteny telewizji Polsat w 2002 roku i dzięki Polo Tv odrodziła się na dobre.
Własna telewizja dała discopolowcowm ogromne możliwości. Zaczęły powstawać programy, w którym można było udzielić wywiadu, ścigać się na torze, pokazać swoje rodzinne strony, swój dom czy szukać nowej gwiazdy disco polo. Medialne centrum dostępne przez całą dobę, będące na wyciągnięcie ręki.
9. Weekend publikuje utwór "Ona tańczy dla mnie"

Piosenka fenomen. Raz - wywindowała zespół Weekend do ścisłej czołówki wykonawców disco polo. Dwa - ponownie zwróciła uwagę mediów na ten gatunek. Trzy - otworzyła wiele zamkniętych do tej pory drzwi. Wielki powrót naszej rodzimej muzyki tanecznej zaczął się właśnie od produkcji Radka Liszewskiego. Czy coś więcej trzeba pisać?