Po zamach terrorystycznych w Brukseli, trudno nie zgodzić się ze słowami, iż „musimy stać razem w obronie naszych europejskich wartości i naszych fundamentów kulturowych oraz być solidarni zarówno z Belgami, jak i wszyscy razem w Europie”. Ale gdy wypowiada je prezydent Andrzej Duda, trzeba zapytać, jak owe europejskie wartości rozumie.
Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego, b. Prezydent Warszawy
Zwłaszcza, że w tym samym czasie polityczny kolega pana prezydenta, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówi o „lekkoduchostwie brukselskich, w cudzysłowie, myślicieli”, zarzucając im zbytnią troskę o prawa człowieka – a to wszystko w kontekście zeszłorocznych orzeczeń sądów konstytucyjnych, zarówno w Belgii jak i w Polsce, przeciwko nadmiernym uprawnieniom służb specjalnych w zakresie inwigilowania obywateli. Gdy dodać do tego wprowadzane przez PiS i prezydenta Dudę „dobre zmiany” polegające na sparaliżowaniu pracy Trybunału Konstytucyjnego i odmowie przez panią premier publikacji wyroku Trybunału, sprowadzeniu mediów publicznych do roli partyjno-rządowych tub propagandowych czy likwidacji służby cywilnej w administracji rządowej, to widać, iż to, co w Europie rozumie się pod pojęciem wspólnych europejskich wartości, jest rządzącemu obecnie Polską obozowi władzy kompletnie obce.
Nie sądzę, by pogardliwą wypowiedź Ziobry o belgijskim sądzie konstytucyjnym Belgowie uznali za przejaw solidarności z nimi. Nie sądzę też, by ktokolwiek w Europie widział jakąkolwiek wspólnotę wartości z tymi, którzy – tak jak prezydent Duda, premier Szydło, minister Ziobro czy prezes Kaczyński – nie szanują fundamentów, na których zbudowana jest dzisiejsza Europa, czyli rządów prawa, trójpodziału władz i niezależności sądów.
To prawda, że trzeba „stać razem w obronie naszych europejskich wartości”. A czynić trzeba to tam, gdzie ma się największe możliwości działania – a więc u siebie w domu. Na naszym polskim podwórku obrona wspólnych europejskich wartości, to przede wszystkim przywrócenie konstytucyjnych zasad, a więc zaprzysiężenie legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, publikacja jego orzeczeń i ich wykonywanie.