Gdy nie ma niezależnego Trybunału Konstytucyjnego, nie ma też Konstytucji. Przez pierwszy rok rządów PiS-u Trybunał, choć niemiłosiernie atakowany, jakoś działał. Przez kolejne trzy lata będziemy mieli Trybunał podporządkowany instrukcjom z Nowogrodzkiej. Będą to lata niczym nieskrępowanego jedynowładztwa Prezesa PiS-u. Będzie tak, jak byśmy Konstytucji nie mieli.
Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego, b. Prezydent Warszawy
Za niespełna miesiąc obecny układ w Trybunale, gdzie sędziowie mianowani przez poprzednie parlamenty stanowią – wobec trójki sędziów wybranych przez PiS – dziewięcioosobową większość, zmieni się radykalnie. Bowiem w miejsce kończącego kadencję Prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego dojdzie kolejny sędzia wybrany przez obecną większość, a ponadto nowo mianowany, cieszący się zaufaniem PiS-u, prezes Trybunału dopuści do orzekania trójkę nielegalnie wybranych 2 grudnia sędziów. A w czerwcu 2016 roku mianowanych przez PiS sędziów będzie już ośmiu, czyli większość.
Ale co ważniejsze, wzorem dzisiejszych pisowskich marszałków Sejmu i Senatu, którzy nie dopuszczają wicemarszałków z opozycji do prowadzenia jakichkolwiek ważnych dla PiS-u obrad parlamentu, nowy prezes Trybunału zadba o to, by w każdej ważnej dla PiS-u sprawie, większość w składzie orzekającym mieli właściwi, czyli pochodzący z pisowskiej nominacji sędziowie.
A to, że pochodzący z pisowskiej nominacji sędziowie są w pierwszej kolejności politycznymi funkcjonariuszami swojego mocodawcy wykazali choćby wczoraj, gdy zbojkotowali posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK poświęcone wyborowi trzech kandydatów na przyszłego prezesa TK.
W ten sposób skończy się ostatecznie ten nieznośny dla Kaczyńskiego imposybilizm prawny. Zastąpi go nie mająca ograniczeń prawnych wola polityczna rządzącej większości. Prawo i Sprawiedliwość będzie mogło uchwalić wszystko co zechce. PiS już chciał i przyjął „podwyższenie kwoty wolnej” które polega na pozbawieniu jej setek tysięcy podatników czy „poszerzenie” prawa do manifestowania pod warunkiem, że są to smoleńskie miesięcznice lub zgromadzenia organizowane przez rząd. Nic nie stoi na przeszkodzie – gdy nie działa niezależny Trybunał – by na przykład skrócić kadencję samorządu czy zmienić ordynację wyborczą do Sejmu w niezgodzie z konstytucyjną zasadą wyborów proporcjonalnych.
Czekają nas trzy lat zawieszonej Konstytucji. Aż strach się bać, jaki po tych trzech latach będzie nasz kraj.