Sprawa Brunona K. – który z racji swoich pirotechnicznych zainteresowań połączonych ze skrajnie nacjonalistycznymi poglądami, mógł doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii – na nowo postawiła pytanie, czy jesteśmy dostatecznie zabezpieczeni przed terrorystami. Mimo, iż po zatrzymaniu Brunona K. prokuratura i ABW otrąbiają sukces, to odpowiedź na to pytanie musi być negatywna.
Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego, b. Prezydent Warszawy
Wiele wskazuje na to, że w Polsce prawdziwe zabezpieczenie przed zamachami zacznie się dopiero po pierwszym takim tragicznym wydarzeniu. Nie sposób znaleźć racjonalne wytłumaczenie, dlaczego – mimo wiedzy, iż może nas coś złego spotkać – nie chcemy się przed złem zabezpieczyć. Dotyczy to z resztą nie tylko zamachów. Wystarczy spojrzeć, jak Polacy ubezpieczają się na wypadek powodzi, pożaru, wichury i tym podobnych zdarzeń.
Jedni tłumaczą to atawistycznym lękiem przed „zapeszeniem", bo – jak niektórzy mawiają – gdy zaczniemy się przygotowywać na zamachy, to je wywołamy. Tak jak byśmy uruchamiali coś na kształt samo sprawdzającej się przepowiedni. Można wskazać też i inny powód. – „Przecież jak zaczniemy ogradzać Sejm, to uznają, że jesteśmy tchórzami i że izolujemy się od ludzi – mówi mi jeden z liderów PO i dodaje: – Zabiją nas śmiechem".
Lepiej śmiechem niż bombą – odpowiadam, ale bez nadziei, że zmieni to nastawienie tych, którzy w tej sprawie powinni podjąć racjonalne decyzje. Bo nasz kraj pełny jest macho prężących muskuły, co to „ani kulom, ani bombom się nie kłaniają”.
Taka „chojracka” postawa nie jest przejawem męstwa, lecz wyrazem głupoty i bylejakości. Apeluję, by zacząć wreszcie stosować u nas przyjęte u innych i sprawdzone standardy bezpieczeństwa. A z punktu widzenia tych standardów, takie jak u nas zabezpieczenie parlamentu lub siedziby rządu, musi w wariancie optymistycznym wzbudzać pusty śmiech, a w wariancie pesymistycznym – przyciągnąć terrorystów.
I na koniec – ta sprawa nie powinna dzielić politycznie. Jeśli bowiem wprowadzimy u nas właściwe standardy bezpieczeństwa, to skutecznie będą one w przyszłości chronić każde demokratycznie wybrane władze naszego państwa – niezależnie od tego, czy będą się one wywodzić z dzisiejszego obozu władzy, czy z dzisiejszej opozycji.