W momencie rozpoczęcia II wojny światowej w pierwszej dziesiątce potęg gospodarczych świata oprócz najlepiej rozwiniętych krajów europejskich były też USA i Argentyna. Wyniszczająca wojna w Europie, Azji i Afryce wykrwawiła tradycyjne potęgi. Ale „Nowy Świat", wolny od zagrożeń i korzystający z koniunktury dostaw i popytu, zyskiwał na wojnie fenomenalnie.
Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego, b. Prezydent Warszawy
Jeśli wszystko toczyłoby się bez uwarunkowań kulturowych i politycznych, to można by się spodziewać, że największymi potęgami gospodarczymi po wojnie będą nie tylko USA, ale także i Argentyna dystansująca Brazylię i inne kraje. Tak się jednak nie stało. USA dobrze rządzone stały się pierwszą potęgą świata. Argentyna mająca podobny punkt startu kilkakrotnie przeżywała zapaści, bankructwa kraju i towarzyszące temu uliczne zamieszki. W Argentynie decydujący okazał się czynnik polityczny. Przykład tego kraju wyraźnie pokazuje jak złe i populistyczne rządy są w stanie zaprzepaścić nawet najlepszą koniunkturę. Najpierw rządy Perona zwalczającego „obcy kapitał" i rozdającego majątek państwa hałaśliwym grupom interesów, a potem krwawa dyktatura, nie tylko mordująca swoich obywateli, ale marnotrawiąca także i rozkradająca majątek państwa, doprowadziły ten potencjalny raj do upadku.
Wszystkim pamiętającym Argentynę z filmu „Evita” przypomnijmy, że w tych kluczowych latach ten kraj nie tylko był oazą dla uciekających nazistowskich zbrodniarzy, nie tylko krwawo prześladował opozycję ale też, jak obliczają specjaliści od historii gospodarczej, roztrwoniono wtedy połowę argentyńskiego GDP. Podczas gdy stan wojenny w Polsce jest winien ok. 150 ofiar, to reżim w Argentynie w latach 70. doprowadził do śmierci prawdopodobnie ok. 45.000 ludzi.
To wszystko pokazuje bezwzględność rządzących Argentyną reżimów i towarzyszącą temu skalę marnowania szans tego potencjalnie wspaniałego i bogatego kraju. Dzisiejsze uliczne manifestacje w licznych argentyńskich miastach, połączone z masowymi rabunkami sklepów, jeszcze silniej udowadniają, ze dla sukcesu kraju nie wystarczą uwarunkowania geograficzne, zasoby naturalne i sprzyjające politycznie uwarunkowania zewnętrzne. Bo to wszystko - jak pokazuje przykład Argentyny i wielu krajów afrykańskich - może zostać roztrwonione.
Kluczem jest „dobre rządzenie". I tego należy życzyć nie tylko dalekim krajom ale też naszej Ojczyźnie wraz z innymi najlepszymi życzeniami na Nowy 2013 Rok.