
Pytanie jak w tytule. Czy Waszym zdaniem noszenie specjalnych identyfikatorów przez dzieci z autyzmem w miejscach publicznych pomogłoby wyeliminować negatywne komentarze, zwiększyłoby wrażliwość społeczną na problem autyzmu? Pomysł pojawił się w olsztyńskim Zespole Placówek Edukacyjnych, bo zbyt często trudne zachowania odbierane są nie jako objaw choroby, a jako histeria niegrzecznych dzieci wychowywanych przez niewydolnych rodziców. - Identyfikator ma być sygnałem "zrozum mnie, nie karz moich rodziców za to że jestem niegrzeczny" - tłumaczy Agnieszka Jabłońska, dyrektor ZPE.
REKLAMA
Dzieci z autyzmem na pierwszy rzut oka nie różnią się od zdrowych. Ich zachowania, szczególnie w sytuacjach stresowych, odbiegają jednak od akceptowanych standardów. Krzyczą, rzucają się na ziemię, uderzają głową o chodnik. - Ludzie jak ludzie, komentują w niewybredny sposób, "w dupsko dać, to się uspokoi". I czasem trudno się im dziwić, przecież nie wiedzą, że dziecko jest chore - mówi Eliza Kwiatkowska, mama 12- letniego Jurka z autyzmem. - Dlatego uważam, że oznaczanie jest potrzebne. I tylko ktoś, kto nie rozumie naszych problemów, może nazywać to stygmatyzowaniem.
Noszenie identyfikatorów byłoby całkowicie dobrowolne, zależne od woli rodziców. Na zasadzie: dziecko często stresuje się i krzyczy w hipermarketach, więc na zakupy idzie oznakowane. W miejscach, gdzie zwykle zachowuje się poprawnie, znaczek już nie jest potrzebny. Jeszcze nie wiadomo, co mogłoby być identyfikatorem, koszulka, bransoletka, czy niebieski znaczek z napisem "Mam autyzm". - Pomysł chcemy poddać szerokiej dyskusji społecznej - wyjaśnia Agnieszka Jabłońska. - Identyfikator ma być sygnałem "zrozum mnie, nie karz moich rodziców za to, że jestem niegrzeczny".
O planie wprowadzenia identyfikatorów od pewnego czasu informują lokalne media. - Dyskusja społeczna o problemach związanych z funkcjonowaniem osób z autyzmem wpłynie na większe uświadomienie społeczne - dodaje Agnieszka Jabłońska. - Pozwoli zrozumieć, że nie są to "niegrzeczne" osoby i "niewydolni wychowawczo rodzice". A to zapewni rodzinom osób z autyzmem lepsze życie.
