No i stało się. Nareszcie jakieś zwycięstwo. Kombatanci warszawscy twardo postawili na swoim - i przed koncertem piosenkarki Madonny na warszawskim Stadionie (powstań!) Narodowym (spocznij) wyświetlony zostanie film: "kompilacja obrazów z powstania, zniszczonej Warszawy i współczesnych widoków miasta".

REKLAMA
Cierpiąca polska piąstka uderza prosto w ryj cywilizację śmierci. Dobrze jej tak. Ponoć za młodu Madonna służyła w Wehrmachcie, teraz na pewno zrobi jej się przykro. Żeby było sprawiedliwie, dołożyłbym jeszcze parę widoków Warszawy sprzed powstania. Takie zestawienie "przed" i "po". A po co? Bo nadal dość niemrawo toczy się dyskusja o tegoż powstania sensie. Niech miłośnicy popu wyrobią sobie zdanie.
Terror przeszłości (a raczej jej jedynie słusznej wersji) daje się odczuć w Warszawie jak w mało którym mieście. Pięknie napisała o tym Elżbieta Janicka w książce "Festung Warschau". Więc nie będę powtarzał. Chociaż może zacytuję. Nie samą Janicką jednak, lecz fragment wstępu Bożeny Keff:
[...] jakiś czas temu siedzę ja sobie przelotem na ławce niedaleko skrzyżowania Anielewicza i Andersa - kwiaty pachną, dziecko na łyżworolkach robi rumor, słońce świeci przez liście, ptaszę ćwierka. Podnoszę oko i okazuje się, że siedzę na Skwerze Więźniów Politycznych Stalinizmu. Nie wszystkich jednak. Bo opodal stoi kamień upamiętniający, który informuje, że nazwa skweru dotyczy tych ofiar stalinizmu, które były wierne hasłu "Bóg Honor Ojczyzna". Czyli powinna brzmieć: "Skwer Więźniów Politycznych Stalinizmu Wiernych Hasłu Bóg Honor Ojczyzna". No, bo o inne ofiary nie chodzi. Kamień je wyklucza. [...] Za sprawą tych martyrologicznych nazw atmosfera miasta przesiąknięta jest jakąś mdłą, nieukojoną pretensją pomieszaną z cierpiętniczą dumą".

Nie ma lekko. Jak żyć w otwartej ranie? Gdzie nie spojrzysz - żałoba. Nie chcesz płakać? Nie pozwolą. A jeśli ktoś - kanalia! - zamierza się tutaj bawić, Andrzej Stefan Kałuszko, reżyser i scenarzysta pięknie pod tym linkiem streszczonego horroru "Labirynt", zgotuje mu prawdziwą ucztę gore. Na wieczną pamiątkę, oczywiście.
"Zmaltretowana psychicznie Judyta odczuwa niewytłumaczalny lęk, myśli o śmierci". Premiera 1 sierpnia. Organizatorzy koncertu dziękują kombatantom za reklamę i support.