Podpalić się go za bardzo nie da, zatem losu
Tęczy nie podzieli (ale też nie znam się na fizyce, to na sto procent nie wiem). Stłuc? Już prędzej. A może bardziej dramatycznie - rozstrzelać? Tyle możliwości! O rany! I jeden, ale za to - jaki! - cel! Cwaniak z Czerniakowa i radomiak z Radomia staną ramię w ramię już nie tylko w korku, już nie tylko w korpo, już nie tylko w kolejce w kerfurze. Lecz zjednoczą swoje siły, żeby rozbić ten cholerny słoik, który dzieli. Koniec z podziałami! Nastanie wreszcie jedna owczarnia i jeden pasterz. (Pasterz - po przyszłorocznych wyborach).