Rzadko mi się zdarza pisać dwie notki jednego dnia, ale jeśli mamy do czynienia z tak ważnym i smutnym wydarzeniem jak śmierć Pana profesora Bartoszewskiego, to trudno się powstrzymać przed napisaniem kilku słów.
Trudno znaleźć odpowiednie słowa, żeby opisać jak ogromną stratę dzisiejszego wieczoru poniosła Polska. Pan profesor mimo sędziwego wieku sprawiał wrażenie osoby wiecznie młodej, zawsze był osobą uśmiechniętą, w pełni świadomą i ciepłą tak bardzo, że to ciepło dało się wyczuć nawet przez ekran telewizora.
Odszedł jeden z najwybitniejszych Polaków. Odszedł człowiek, który swoim życiem pokazał na czym polega zdrowy, piękny i godny naśladowania patriotyzm. Odszedł jeden z tych ludzi, dzięki którym Polska jest dzisiaj w pełni wolnym krajem. Odszedł człowiek, który powinien stanowić wzór prawdziwego patrioty dla każdego Polaka.
Odszedł człowiek , który stawił czoła dwóm totalitaryzmom XX wiek, który przeszedł piekło obozu koncentracyjnego, który był więziony, i co najważniejsze, który po przemianach roku 1989 nie spoczął na laurach, lecz dalej pracował na rzecz Polski. To dzięki Panu Bartoszewskiemu Polska ułożyła sobie stosunki z Niemcami, można powiedzieć, że to on położył swego rodzaju kamień węgielny pod nasze członkostwo w Unii Europejskiej i NATO.
Nie ja o tym będę decydował, ale uważam, że dla tak wybitnych osobistości idealnym miejscem pochówku będzie Wawel, bo gdzie mamy chować najważniejszych dla naszego kraju, jeśli nie tam, na wawelskim wzgórzu?