Choć szalejący kilka tygodni temu po warszawskich ulicach Robert N. został zatrzymany, to kostki domina, które wprawił w ruch jego filmik na You Tube, przewracają się coraz szybciej. Od jakiegoś czasu w markecie Google Play dostępna jest gra, w której można się wcielić w kierowcę białego BMW i pojeździć po Warszawie. Czy takie rozrywkowe podejście do sprawy nie utwierdza niektórych w przekonaniu, że to, co zrobił jest super, extra, świetne, cool, zadziwiające etc.?
Piotr Ciastek, dziennikarz "Dziennika Zachodniego", felietonista „Jasne, że Częstochowa”
"Chcesz poczuć się jak Froguś (znany również jako Boguś) pędzący po arteriach komunikacyjnych Warszawy swoim nowiutkim M3? Nie masz 150 tys. euro a bank nie chce dać kredytu? To nie problem! Dzięki tej grze możesz tak jak Froguś pędzić w okolicach Warszawy w bielutkim M3!. Omijaj korki, jedź pod prąd, ponad 200 km/h, nie zatrzymuj się do kontroli oraz popełniaj inne wykroczenia bez konsekwencji i bez utraty prawka!" - w taki sposób twórca gry zachwala swoją aplikację, która od kilku dni króluje na szczytach rankingu marketu Google Play.
Promowanie głupoty?
Gra nie jest skomplikowana. Wcielamy się w niej w kierowcę białego BMW M3 z rejestracją SZ YBKI. Naszym zadaniem jest przejechanie trzypasmowej drogi, po której poruszają się inne pojazdy i złamanie, jak największej liczby przepisów drogowych, co przekłada się na zdobytą liczbę punktów. Im więcej nabroisz na drodze, tym lepiej! Sterowanie jest banalne – używamy dwóch przycisków - pedału gazu i hamulca, a żeby skręcić trzeba poruszyć ekranem.
Nie jest to oczywiście pierwsza gra, która polega na łamaniu przepisów. Niektóre z nich (GTA, Carmageddon) posuwają się jeszcze dalej. Można w nich przejeżdżać ludzi samochodem i zdobywać za to cenne punkty. W GTA można sobie jednak takim zachowanie sprowadzić wirtualną policję na głowę.
Froguś nie zostanie ukarany, a ewidentne skojarzenia z autorem niebezpiecznej jazdy po stolicy pokazują, że taka postawa jest przez niektórych akceptowana i traktowana wręcz z zachwytem. Po co w taki sposób promować głupotę? Jak nie wiadomo, o co chodzi...
Prokuratorskie zarzuty
Jak dotąd prokuratura postawiła „Frogowi” zarzuty o nielegalne posiadanie broni gazowej i amunicji, użycie nieprawdziwych dokumentów przy ubieganiu się o kredyt, przywłaszczenie cudzego dokumentu oraz poświadczenie nieprawdy w dokumencie. Prokuratorzy nie dopatrzyli się jednak przestępstwa w jego rajdzie po ulicach Warszawy. Jak poinformowała TVP Info śledztwo dotyczące Roberta N. zostało w ostatnich daniach przeniesione z prokuratury na Mokotowie do prokuratury okręgowej w Płocku. Możliwe, że jednak zostaną mu postawione zarzuty dotyczące możliwości sprowadzenia zagrożenia katastrofą w ruchu drogowym.