Dla wszystkich, którzy chcą rozszerzyć granice muzycznego poznania, pierwsza kompilacja czeskich artystów, z szeroko pojętej sceny indie...

REKLAMA
...bo czeska muzyka to nie tylko Gott, Vondráčková , Nohavica, Bittová...pisząc to, muszę mieć nadzieję, że fani wyżej wymienionych artystów, nie znajdą w tych słowach sarkazmu...Wszak także wspomniany Karel Gott miał swoje wielkie momenty artystyczne. I spotkał się z Lennonem. Ale zakładamy już dobre słuchawki i ruszamy po nutkach.
J – Jakub Jirásek
Zacznę od niego, potem będzie już w zasadzie sama elektronika. Wyrastał w Szwajcarii, powrócił do kraju przodków, by – jak sam o sobie pisze – grać na gitarze i śpiewać. Proste, świeże, letnie. Garażowy indie rock, trochę low fi, czasami wakacyjną atmosferę podrabiają elementy folku. Porównywany z Beckem. Trzeba przyznać, że to porównanie szczodrobliwe, aż nadto. Ale Jirásek jest szczery w przekazie i zasługuje na chwilę zatrzymania. A Ci, którzy wiedzą jak piękne potrafi być czeskie lato, jego EP-kę spokojnie wezmą do auta. Można ją ściągnąć za free tutaj: http://coldcoldnights.bandcamp.com/album/cold-cold-nights

Palermo
Wcześniej znani jako Table. Kilku studentów z Akademii Sztuk Pięknych w Pradze. Wystarczy przesłuchać EP-kę „Monochrome” (http://palermo.bandcamp.com/album/monochrom-ep), żeby zorientować się w inspiracjach grupy. Chorałowy zaśpiew sprawia, że fani Jamesa Blake'a również będą zadowoleni. Zimne, cold wave-owe, inteligentne elektronicznie. Mniej znaczy więcej.
Floex

Graliście kiedyś w „Machinarium”? Floex aka Tomáš Dvořák stworzył muzykę do tej gry. Dvořák funkcjonuje jako Floex od 1996, kiedy to pod wpływem szczególnie brytyjskiej elektroniki zaczął tworzyć własne kompozycje. Najlepszy obecnie muzyczny produkt eksportowy Republiki Czeskiej? Jeśli popatrzymy na jego plany koncertowe, to trzeba powiedzieć, że chyba tak, choć jego potencjał nie został jeszcze należycie wykorzystany. Jeśli jeszcze nazwa Floex wam nic nie mówi, to najwyższy czas, żeby to zmienić: http://www.floex.cz/
Subject Lost
Jednoosobowy projekt elektroniczny z Ostrawy. No właśnie – ta Ostrawa zdaje się być bardzo inspirująca. Subject Lost to utalentowany DJ, producent, zajmuje się też grafiką (podobnie jak Floex). W ostatnim czasie mocno eklektyczny: znajdziecie tam garage, hip-hop, techno, dub-techno, ale także inspiracje post-rockiem – chyba bezpieczniej będzie powiedzieć, że to po prostu elektronika, tworzona przez chłonny i otwarty umysł...zacna, Damy i Panowie! https://soundcloud.com/subject-lost
Fiordmoss
Czesi mieli kiedyś zespół, który potrafił nagrywać sesje dla Johna Peela – Ecstasy Of Saint Theresa, tak, tak – fani „Samotnych” wiedzą dokładnie o kogo chodzi. Zespół powrócił nawet w ostatnich latach, ale to już nie jest ten sam blask. Zaczynam od EOST, bo dla mnie Fiordmoss to spadkobiercy tych porzuconych klimatów, ba robią to lepiej, bardziej tajemniczo, jak sama nazwa wskazuje - jeszcze chłodniej. Czeskie Portishead chciałoby się napisać i pewnie się w duchu śmiejecie, ale potencjał jest tu spory. Zimny („skandynawski”?) wokal interesującej Petry Hermanovej wpisuje się idealnie w minimalistyczną, inteligentną elektronikę. Podobno zaczęli grać wspólnie po pożarze w domu Petry, podczas którego spłonęła jej gitara i wszystkie płyty...Dobry początek na założenie zespołu. Pisałem już o nich kiedyś tutaj: http://pragaprzewodnik.wordpress.com/2011/08/15/fiordmoss-muzyczna-rewelacja-z-czech/
Zapraszam na ich stronę, znajdziecie tam ich muzykę do ściągnięcia: http://www.fiordmoss.cz/
No Pavarotti
To jest projekt dla miłośników monotonnego ambientu (tego raczej z obecnością gitar) i psychodelii oraz improwizowanego popu. Słowem więcej w tym klimatu, niż piosenkowości (delikatnie rzecz ujmując, ale wiemy, że na wszystkich szanujących się serwisach muzycznych, to teraz w trawie piszczy najgłośniej). Grupę założyli w roku 2009 k!amm i Rouilleux, w swojej krótkiej karierze zdążyli się już zabrać za Michaela Jacksona. Cover „Dirty Diana” pojawił się na czesko-słowackiej kompilacji przeciwko ACTA.
Bonus
Raper Bonus aka Martin Hůla to w tym momencie najbardziej rozchwytywana postać czeskiej sceny indie. Sami oceńcie poziom i produkcję, myślę, że będziecie zaskoczeni – pozytywnie...Jego pozycję ugruntowała druga płyta „Náměstí míru” (Plac Pokoju, ale chodzi raczej o stan umysłu, niż o konkretne miejsce w Pradze), która miała podobno powstawać zupełnie przypadkowo – stream na stronie artysty: http://bonus.temnysily.cz/ Jeśli pytacie o kogoś, kto na czeskiej scenie rządzi, zgarnia nagrody, zbiera najwięcej dobrych recenzji – będzie to Bonus. I choć oficjalnie jest to raper, to jednak wciąż przekracza granice: śpiewając, melorecytując, nie mówiąc już o produkcji.

Wystarczy na vol.1, mam nadzieję, że znaleźliście coś dla siebie, czekam na reakcje w komentarzach.
Dziękuję za pomoc Jakubovi Sedláčkovi ze sklepu płytowego Music Town: http://www.musictown.cz/, który polecam w Pradze odwiedzić, przy wypadzie na Žižkov – znajdziecie tu również nową czeską muzykę!
Z Pragi
Piotrek Gawliński
Autor tekstu jest politologiem mieszkającym w Pradze, przewodnikiem po mieście, organizatorem turystyki piwnej, szukającym nowych sposobów pokazywania miasta, a także miłośnikiem muzyki... więcej informacji tu: http://www.gawlinskipopradze.pl/