Jakie to szczęście, że nalot narodowców nareszcie zdarzył się we właściwym czasie, miejscu i towarzystwie. Wrocław, profesor Bauman i prezydent Dutkiewicz. I jeszcze Diagnoza Społeczna profesora Czapińskiego z jasnym przekazem, że rosnący odsetek Polaków nie uważa demokracji za dobry system. To wszystko doprowadziło do niesamowitego zainteresowania mediów tym „nacjonalistycznym i szowinistycznym” Wrocławiem, Rafałem Dutkiewiczem, Śląskiem Wrocław.
Piszę o consciousness, a czasem o awareness. Chyba :)
Z wielką zatem niecierpliwością czekałem na rozmowę Ministra Spraw Wewnętrznych i prezydenta Wrocławia, aby milionom widzów jasno powiedzieli : władza centralna i samorządowa, niezależnie z jakich ugrupowań politycznych się wywodzą, jasno mówi , że nie ma miejsca i pozwolenia dla jakichkolwiek przejawów szowinizmu i rasizmu.
Nic z tego jednak – wspólnego komunikatu nie było. Owszem, obaj panowie są przeciw i protestują, ale każdy w swoim zakresie. Sienkiewicz obwinia Dutkiewicza (sic!) , że hoduje kiboli i narodowców wokół stadionu Śląska Wrocław, Dutkiewicz żąda obsadzenia 400 wakatów policyjnych w garnizonie wrocławskim i operacyjnego rozpracowania krzykaczy spod znaku tej wyjątkowo bardzo biało-czerwonej flagi.
Dyskusja o wakatach, lokalnych kompetencjach i pewnie wielu innych problemach jest konieczna. Z całą jednak pewnością nie w obecności milionów widzów. Zamiast tego widzimy mało zrozumiały pojedynek na aluzje i docinki.
Diagnoza Społeczna 2013 jasno pokazuje, że problem rodzącego się faszyzmu (nazwijmy to zjawisko po imieniu) nie jest problemem Wrocławia, lecz całego kraju. Od Białegostoku do Wałbrzycha. I oczekiwałbym od władz centralnych, aby wsłuchiwała się w głos lokalnych ekspertów, jakimi są prezydenci miast, a Rafał Dutkiewicz w szczególności. Bez wyważania otwartych drzwi, służby mogą szybko zbudować bazę podstawowych danych już po kilku rozmowach z samorządami. A reszta jest już prostsza – to miejsce dla profesjonalnych służb zarówno w zakresie zwalczania tych zjawisk jak i prewencji i na pewno świetnie sobie dadzą z tym zjawiskiem radę. Służby muszą jednak mieć żelazne wsparcie polityków – wszystkich polityków – z koalicji, opozycji i samorządów.
Tu nie ma na co czekać. Historia nowoczesnej Europy pokazała już wiele nieoczekiwanych zakrętów na marginesie kryzysów gospodarczych, a młodym ludziom, bez pracy i przyszłości, wystarczy iskra. Im więcej próżnych dyskusji i pokazywania słabości państwa, tym łatwiej jest z tej iskry zrobić płomień. A państwo mamy silne jak nigdy w historii i oczekuję, że elity uzmysłowią sobie, co to znaczy współpraca ponad podziałami. Ci młodzi ludzie, w większości wykształceni i wspaniali, mogą budować fundamenty jeszcze silniejszego państwa, jesli państwo stworzy warunki, ale ich pochodnie z nocnych marszów mogą także kiedyś podpalać barykady i domy. Co zrobią, jakie jutro wybiorą, zależy także od jakości współpracy panów Sienkiewicza i Dutkiewicza.