Reklama.
Swój początek KancerSutra miała w SKMce (Szybkie Koleje Miejskie). Wracaliśmy z Jackiem Maciejewskim z konferencji dotyczącej Cancer Planu. Gadaliśmy o rzeczach ważnych i ciekawych. O naszych projektach. Podjęłam wtedy temat bliskości w chorobie, mając odniesienie do swoich własnych odczuć oraz przemyśleń kobiet, z którymi na te tematy rozmawiałam.
Rozmowa była trudna.
Nie dość, że gadałam z facetem!, to jeszcze na temat tabu. I dodatkowo w miejscu publicznym! Ludzie, którzy siedzieli i stali nad nami z wyraźnym zainteresowaniem się przysłuchiwali.
Mając na sobie te wszystkie spojrzenia gadać było mi naprawdę trudno. Wygadać się do końca nie mogłam. Dogadać z facetem też właściwie raczej nie.
Ale faceci są zadaniowi – to nie tylko powielany schemat, ale i ich właściwość potwierdzona empirycznie. Więc ten mój kolega, Jacek, podszedł poważnie do tematu – po męsku i się za niego (temat) zabrał. Dosłownie i osobiście!
Tak zaczęły się prace nad projektem KancerSutra. A efekty? Rzecz jasna są... :)
Kapsyda
P.S.: Zapraszamy do wspólnej zabawy na stronie kampanii KancerSutra.pl