Ciąża i rak to połączenie wyjątkowo abstrakcyjne. A jednak zdarza się i to całkiem często. Niestety niewiele osób, w tym lekarzy, wie, że możliwe jest leczenie raka w ciąży. Informacja o tym, że sama jestem w ciąży, najpierw ucieszyła mnie niesłychanie, a po chwili przeraziła. Nie wiedziałam, co można zrobić. Obudziła się we mnie przeogromna chęć życia i ratowania siebie, a przede wszystkim dziecka.
Jeździłam, konsultowałam, w Polsce, we Włoszech i nic. Nikt nie chciał podjąć się leczenia mnie, aż do czasu dość przypadkowego spotkania z doktorem Jerzym Giermkiem w Warszawskim Centrum Onkologii. Zapytał mnie trzy razy, czy na pewno chcę urodzić dziecko, a ja nie zastanawiałam się nawet przez chwilkę. Byłam pewna, że chcę. Dr Jerzy Giermek przedstawił mi plan krok po kroku.
Przeszłam operację, obustronną mastektomię w pierwszym trymestrze. Rano, przed operacją zrobiłam sobie pełny make-up, czerwone usta, paznokcie. Po trzecim miesiącu ciąży zaczęłam chemioterapię i kontynuowałam przez całe sześć miesięcy.
Ciąża i chemia to nie był łatwy czas psychicznie, choć fizycznie czułam się bardzo dobrze. Ale nawet wtedy potrafiłam się śmiać, pracować i podróżować. W szóstym miesiącu byliśmy w Nowej Zelandii i Argentynie. Wtedy też założyłam swoją firmę. Chodziliśmy do szkoły rodzenia. Mieliśmy wtedy z mężem naprawdę dobre momenty. Ale był to również czas podszyty lękiem i rozterkami o słuszność decyzji, jaką podjęłam za siebie i za Niego. Wtedy nie mogłam wiedzieć, mogłam jedynie przeczuwać. Dziś wiem, że ten tragiczny początek był drogą do ogromnego szczęścia. Kiedy Leoś się urodził, dostałam takiej dawki adrenaliny, że czuję ją do dziś.
Leoś urodził się 6 czerwca 2007 roku, dostał 10 pkt. w skali Abgar. Był i jest całkowicie zdrowy. Kocham Go nad życie. Właśnie skończył pięć lat. Jestem zaszczycona, że mogę być mamą tak wyjątkowego, małego człowieka.
Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, wpisywałam uporczywie w Google "ciąża i rak" i nie wyskakiwało nic. To był jeden z głównych powodów założenia fundacji. Dzisiaj jesteśmy jedyną fundacją w Polsce, a może i na świecie, która porusza tematyke ciąża-rak. W 2011 roku wydaliśmy album "Boskie Matki", który opowiada historie 10 kobiet, które łączyły macierzyństwo z rakiem. Dziś w internecie jest mnóstwo publikacji na ten temat, obecnie także sporo ze świata. Poniżej kilka zagranicznych linków.