Trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi, lewica na swoją liderkę wystawiła Barbarę Nowacką. Kobietę, która łączy ideowość, która w polityce jest cnotą, przywiązanie do swoich wartości i wysoką kulturę osobistą.
Kocham czytać. Lubię pisać. Moje serce bije po lewej stronie. I co ciekawe, od urodzenia. https://twitter.com/PrzemekPrekiel
Maj, wybory prezydenckie. Choć niemal wszyscy są zgodni co do jednego, to nie są najważniejsze wybory, lewica wystawia w walce o najwyższy urząd w państwie z jednej strony Magdalenę Ogórek, oraz Janusza Palikota. Oboje kandydaci nie zdobyli łącznie nawet 4% poparcia. To był ten moment, kiedy Leszek Miller i Janusz Palikot zdali sobie sprawę, że dalsza walka na wyniszczenie pomiędzy SLD a Twoim Ruchem może pogrzebać lewicę na lata, a bez niej walka z nierównościami, o godność ludzi pracy, czy świeckie państwo, zniknie z przestrzeni publicznej. Bowiem kto, jak nie lewica, upomni się o te ideały?
Łatwo nie było. Przez niemal całą mijającą kadencję obie partie rywalizowały ze sobą na noże. Kto jest bardziej lewicowy, a kto mniej, ten spór doprowadził do tego, że duopol PO-PiS tylko wzmacniał swój przekaz. Ten jałowy spór trwa już od dekady, wzrasta w nim już pokolenie młodych ludzi, którzy zdają się myśleć, że mamy w Polsce system dwupartyjny. Polskie społeczeństwo jednak jest egalitarne i trzeba mu wyjść naprzeciw. Pomysł, aby liderką była Barbara Nowacka, to prawdziwe katharsis polskiej lewicy. Jest bowiem ona emanacją socjaldemokracji, która integruje zarówno SLD jak i Twój Ruch, jest to zaakceptowania niemal dla wszystkich na lewicy. Połączyć takich samców alfa jak Miller i Palikot, to wielka sztuka.
Wystąpienie Barbary Nowackiej było najlepsze w tej kampanii wyborczej. Zwracała ona uwagę na sprawy najbardziej istotne, Zaczęło się od przemówienia byłego premiera, Włodzimierza Cimoszewicza, polityka, który schodzi ze sceny politycznej. Jego apel mówiący o tym, aby ustąpić miejsca młodym, spotkał się z aprobatą. Uważam jednak, że partia polityczna nie może być z jednej strony domem spokojnej starości a z drugiej organizacją młodzieżową. Barbarze Nowackiej ustąpili miejsca wszyscy liderzy, uznając jej przywództwo i powierzając jej stery Zjednoczonej Lewicy. To zaprocentuje, oby nie tylko na czas wyborów, ale również po nich. Wierzę bowiem, że ta koalicja obliczona jest na lata, jako pewien proces.
O czym mówiła Barbara Nowacka? O tym, co dla lewicowego wyborcy ważne. O sprawiedliwości społecznej, pojęciu wyśmianym przez prawicę, ale o którym mówi Konstytucja- Nie pozwolimy grzebać w Konstytucji- mówiła. Przed wyborami, niemal zawsze pojawia się pokusa, aby zmienić Konstytucję. A jest ona, mimo niedoskonałości, wynikiem kompromisu, zapewniając obywatelom i obywatelkom równość. Przywołanie śp. Izabeli Jarugi-Nowackiej wywołało aplauz, co nie powinno dziwić. Była to bowiem osoba, która swoją wrażliwością epatowała na co dzień. Jej się nie udało zjednoczyć lewicy, jej córce tak- Mama byłaby z was dumna- mówiła Barbara Nowacka.
Liderka Zjednoczonej Lewicy podniosła również te kwestie, które są istotne z punktu widzenia lewicy a które nie zawsze przedostają się do debaty publicznej. Chodzi m.in. o rozsądną politykę narkotykową, sprawy ekologii, zagrożenia związane z TTIP. Warto było tworzyć tę koalicję, aby wypracował się wspólny program, szeroki, jak szeroka jest ta koalicja.
Daleko jeszcze od optymizmu. Ale zdecydowanie bliżej od kiedy Barbara Nowacka objęła stery lewicy. To lewica powinna być twarzą zmiany. Zmiany prawdziwie antysystemowej, która zaneguje obecny system z pozycji socjaldemokratycznych, wyjdzie naprzeciw społecznym oczekiwaniom. Basiu, jesteś twarzą tej zmiany!