Reklama.
Aż nagle mnie olśniło. Po co płacić niepewnym biurom podróży skoro można samemu. Wzięłam wakcyjne sprawy w swoje ręce, kupiłam bilety, zabukowałam noclegi i tak oto zorganizowałam sobie w pół godziny ponad 2- tygodniowe wakacje za około 4-5 tys. zł. Do tego w mojej ukochanej Barcelonie, plus przepiękne okoliczne plaże więc gwarancja dobrej zabawy jest. Łoł☺ Można? Można.
Jak to się robi ?
Na początek wchodzimy na stronę tanich przewoźników, szukamy tanich biletów i...zaczynamy naszą wakacyjną przygodę. Do Barcelony wciąż można polecieć w sierpniu za 500 zł-chociaż miejsc już coraz mniej. Ryanair z Wrocławia i Wizzair z Poznania wciąż kuszą dobrymi ofertami. Również i z Gdańska Barcelona wciąż tanio wylatuje.
Gdy mamy już bilety szukamy noclegów. Oczywiście skarbnicą apartamentów, hoteli i gościnnych pokoi jest internet. Wybór jest olbrzymi. Część w Barcelonie, część na wybrzeżu Costa Brava. W Barcelonie można znaleźć fajne spanie już od 30 euro. Parę kroków od Rambli, albo całkiem blisko Barcelonety- genialnej, miejskiej plaży, z kawiarenkami i rewelacyjnymi restauracjami. Jak najbardziej opłaca się wynajmowanie kilkuosobowych apartamentów – można znaleźć takie rodzynki jak mieszkanie dla 5 osób, na tydzień czasu za ...UWAGA ..1000 złotych. Nowocześnie urządzone, do tego z tarasami. Trzeba tylko szukać..
Na wybrzeżu, obok Barcelony, noclegi są już trochę droższe. Z tarasem, widokiem na morze od 35 euro do....kilkuset. Zależy tylko kto co lubi, i ile portfel wytrzyma.
Gdy mamy noclegi, i bilety to tak naprawdę mamy wakacje. Udane wakacje. Przelot i 14 noclegów kosztuje nas około 2500 tysiąca złotych . Trzeba dodać 20 euro na dojazd z lotniska do Barcelony i spowrotem (pod warunkiem, że lądujemy w Gironie -Ryanair, Wizzair ląduje w Barcelonie więc koszty odpadają). Na miejscu w Barcelonie polecam od razu kupić kartę do metra -10 przejazdów około 7 euro. Naprawdę się opłaca a do tego metro to najszybszy i najprostszy transport w mieście.
Gdy mamy noclegi, i bilety to tak naprawdę mamy wakacje. Udane wakacje. Przelot i 14 noclegów kosztuje nas około 2500 tysiąca złotych . Trzeba dodać 20 euro na dojazd z lotniska do Barcelony i spowrotem (pod warunkiem, że lądujemy w Gironie -Ryanair, Wizzair ląduje w Barcelonie więc koszty odpadają). Na miejscu w Barcelonie polecam od razu kupić kartę do metra -10 przejazdów około 7 euro. Naprawdę się opłaca a do tego metro to najszybszy i najprostszy transport w mieście.
Nie ma problemu z dojazdami do innych miasteczek na wybrzeżu. Przepiękne plaże i małe uliczki nadmorskich kurortów są w zasięgu kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów. Kolejki z Barcelony odjeżdżają w ich kierunku co 15 minut. Bilet w dwie strony kilkanaście euro.
Pare euraków trzeba mieć też na miejscu dla siebie. Za 15 euro można zjeść “menú del día czyli po polsku danie-obiad dnia: dwudaniowy obiad, plus deser , plus woda, plus często do wyboru zimna sangria lub lokalne piwo. Za poranna kawę, a do tego rogalika albo jogurt zapłacimy niewiele bo około 5 euro. ☺ Przy każdej okazji odwiedzamy w Barcelonie Katy Sushi, gdzie za 8 Euro próbujemy ile chcemy i co tylko chcemy z serii owoców morza . Obowiązkowa jest Paella, krewetki, mulle , bagietki, sangria, flamenco i leżakowanie na plaży. 40 euro dziennie powinno wystarczyć. Pewnie można i za mniej. Oczywiście, przy bujnym życiu nocnym można i za dużo więcej.
40 euro dziennie daje około 2500 złotych. Plus przelot i noclegi. I mamy przepiękne, katalońskie, dwutygodniowe wakacje za jakieś 5 tysięcy złotych. Można ?Można. 2 tygodnie zamiast 7 dni, z eksplorowaniem Barcelony i okolic, zamiast leżenia na hotelowej plaży i gwarancją poznania ciekawych ludzi bo katalończycy nawet jak nie rozumiesz co do Ciebie mówią to i tak mówić będą jeszcze długo.
Peunta? W te wakacje, biurom podróży mówię nie. Wakacje biorę we własne ręce.
Ps. Dla fanów piłki nożnej : w sierpniu w Barcelonie gra FC Barcelona i Real Madryt. Wciąż można kupić bilety. Około 100 euro.
Ps. Dla fanów piłki nożnej : w sierpniu w Barcelonie gra FC Barcelona i Real Madryt. Wciąż można kupić bilety. Około 100 euro.