Disneyland pod Paryżem
Disneyland pod Paryżem Prawo autorskie: eugenephoen / 123RF Zdjęcie Seryjne

Maj to tradycyjnie miesiąc uroczystości pierwszokomunijnych i towarzyszących im przyjęć. Pomimo rozlicznych apeli duchownych, psychologów i nauczycieli, wielu rodziców wciąż dostrzega w tym bardziej komercyjną szansę na zaimponowanie dziecku, rodzinie, znajomym, niż istotę duchowego przeżycia tego wyjątkowego dla dziecka święta. Najważniejsze staje się przyjęcie, które coraz częściej swoją oprawą przypomina niemal wesele. Ze skromnych rodzinnych przyjęć w domowym zaciszu przeszliśmy do wielkich imprez w wynajętych salach, z umilającą gościom czas gwiazdą, przejazdem limuzyną, animacjami. Bywa, że dziewczynki przed uroczystością prowadzone są na seanse natryskowego opalania i manicure. Rzadkością wcale nie jest wyrazisty makijaż, stylizacje modowe, fryzjerskie czy inne, często daleko idące zabiegi kosmetyczne. Dla jednych naturalne, ciekawe i niezbędne, dla innych dziwne i przerysowane zjawisko. Ocenę tych postaw i wyborów zostawmy jednak socjologom, antropologom i innym badaczom naszej kultury.

REKLAMA
Oczywiście, pierwsza komunia święta jest wyjątkowym, jednorazowym przeżyciem dla każdego młodego człowieka i warto zadbać, aby ten dzień był dla dziecka niezapomnianym. Bez wątpienia najważniejsze są doświadczenia duchowe. Bardzo ważna jest obecność najbliższych, rodziny, przyjaciół. Prezenty są, a raczej powinny być dodatkiem, które pozostawią po gościach wyjątkowy ślad. Nie tak dawno standardem był zegarek czy rower, dziś najczęściej dajemy dzieciom elektronikę: smartfony, tablety czy laptopy.
Kontrowersyjnymi prezentami jest finansowanie operacji plastycznych, zakup quadów, czy bardzo modnych ostatnio dronów. Abstrahując od oceny tych postaw i pomysłów powiedzmy sobie jedno. Wszelkie nowinki technologiczne mają jedną wspólną wadę: szybko się starzeją, psują i popadają w zapomnienie.
Interesującą alternatywą komunijnego prezentu może być - po ustaleniu tego z rodzicami - podarowanie dziecku wycieczki. Wyjazd, z którego na całe życie pozostaną wyjątkowe wspomnienia, przeżycia, zdjęcia i filmy, z całą pewnością ani się nie zepsuje, ani nie zestarzeje. Nie chodzi tu oczywiście o fundowanie dziecku (na bogato) egzotycznej wyprawy na dwa tygodnie All Inclusive, ale raczej o taki wyjazd, który będzie w sobie niósł z jednej strony walory doskonałej zabawy, z drugiej edukował i rozwijał poznawczo. Podobno podróże kształcą. Wielu naszych kolegów z branży turystycznej nie do końca się z tym zgodzi, ale jedno jest pewne. Z każdego wyjazdu wynosimy swoje własne nowe doświadczenia, wrażenia, wiedzę, poznajemy nowych ludzi, kulturę, języki.
Każda wycieczka może być zatem z pewnością lepszym i bardziej kreatywnym prezentem niż najnowszy model telefonu. Tylko gdzie pojechać, żeby się nie nudzić i żeby wszyscy uczestnicy takiej wyprawy bawili się wspaniale?
PARKI ROZRYWKI
Wyjazd do jednego z europejskich parków rozrywki to kreatywna zabawa dla całej rodziny. Ogromne karuzele, diabelskie młyny, spływy rwącymi potokami i kolejki górskie to świetna zabawa i gwarancja pięknych wspomnień. Mając na uwadze relatywnie niedalekie odległości, możemy zdecydować się na dojazd własny lub skorzystać ze zorganizowanego transportu – wszystko zależy od naszych preferencji i możliwości. Przyjrzyjmy się kilku ciekawym propozycjom.
Legoland w Billund (Dania)
Nie wiemy, czy się z nami zgodzicie, ale klocki Lego to jedna z tych rzeczy na świecie, która niezależnie od trendów i mody zawsze pozostaje na topie. To prawdziwy dziecięcy (a zresztą nie tylko dziecięcy) majstersztyk. Idąc tym tokiem myślenia lecimy do Danii. Północno-duński Legoland położony jest w Billund, tej samej miejscowości, w której powstała firma Lego.
logo
Legoland w Billund By MPD01605 from Sterling, Virginia, United States, United States - Legoland Billund, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=42603580

W Billund znajduje się drugie co do wielkości lotnisko w Danii, co może znacznie ułatwić podróż, jeśli nie planujemy jechać własnym samochodem lub autokarem.
Jest to najstarszy i największy Legoland oraz bez wątpienia jedna z największych atrakcji turystycznych Danii i całej Europy. Park czynny jest od kwietnia do października, przy czym szczyt sezonu przypada oczywiście na okres wakacji. Teren zajmuje obszar aż 123 tys. m2. Atrakcje i dekoracje w Legolandzie zostały zbudowane z 65 milionów klocków. Do wyboru mamy kilka krain tematycznych: DUPLO® Land , Imagination Zone, LEGOREDO® Town, Adventure Land, Miniland, Pirate Land. Polar Land, Knights Kingdom.
Na terenie kompleksu (i bardzo blisko lotniska w Billund) znajduje się Hotel Legoland, w którym wszystkie pokoje są pełne akcentów związanych z klockami Lego. Każde dziecko może także liczyć na mały zestaw Lego w prezencie. Dwudniowy pobyt w hotelu w szczycie sezonu to koszt od 3500 zł wzwyż za pokój rodzinny. Ok, tanio nie jest, ale za to jaka zabawa i wspomnienia?! W hotelu można zaopatrzyć się w Resort Pass, który daje nieograniczony dostęp do Legoland Billund Resort, czyli do: Legolandu, Lalandia Aquadome (park wodny) i Monky Tonky Land (małpi gaj).
Jeden dzień na zwiedzenie Legolandu to oczywiście za mało, więc najlepiej zarezerwujmy sobie przynajmniej dwa dni na szaloną zabawę. Niedaleko, bo zaledwie 20 minut jazdy od hotelu Legoland, znajduje się Givskud ZOO, gdzie  można podziwiać ponad 700 gatunków zwierząt. Warto zatem przy okazji odwiedzić także ogród zoologiczny.
Za całodniowy bilet do duńskiego Legolandu dla dziecka zapłacimy 132 zł, dla dorosłego 146 zł. Bilet na dwa dni to wydatek od 185 zł (dziecko) do 199 zł (dorosły). W cenie biletów są wszystkie atrakcje, poza Seat Traffic School.
Do wyboru w Europie mamy również inne Legolandy. W Günzburgu, oddalonym o 100 km od Monachium znajduje się Legoland Deutschland, a w brytyjskim Windsorze – Legoland Windsor Resort.
Heide Park (Niemcy)
W Soltau niedaleko Hamburga znajduje się największy park rozrywki w północnych Niemczech – Heide Park.
logo
Heide Park By YanCoasterman (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons

Leży on około 425 km od granicy polsko-niemieckiej. Możemy dostać się tam albo jadąc autostradą A7 do zjazdu Soltau-Ost, albo dostać się do Hamburga (np. samolotem), z którego dojedziemy bez problemu pociągiem. W Heide Park znajdziemy aż 41 atrakcji skierowanych dla osób w każdym wieku: szwajcarski tor bobslejowy, zjeżdżalnie, kolejki górskie, różnego typu karuzele i rolby, kolejki ziemne i powietrzne. Najwyższą i najszybszą kolejką w parku jest Collossos, która została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa jako drewniana kolejka o największym kącie spadania (61° ). Już sam przejazd tym cudem, pozostawi w każdym z nas wyjątkowe wspomnienia na zawsze.
W Heide Parku znajdziemy również strefy tematyczne: Dziki Zachód, Transylwania, Kraina Zapomnienia, Zatoka Piratów. W 2014 r. obok parku powstał park linowy Indianer Kletterpfad (oddzielnie płatny). Bezpośrednio przy Heide Parku znajduje się komfortowy Abenteuerhotel Hotel 4* (dwie noce w trzyosobowym pokoju to koszt ok. 2300 zł), a także wysokojakościowe pola namiotowe i camping. Również w pobliskim Soltau znajdziemy hotele i pensjonaty (tu koszt jest niższy, bo możemy zapłacić tylko 600-700 zł za dwie noce)
Heide Park jest otwarty od 19 marca do końca października. Jednodniowy bilet dla dziecka w wieku od 3 do 11 lat kosztuje po przeliczeniu ok. 170 zł, dla dziecka powyżej 11 roku życia i dla dorosłego – ok. 200 zł. Dopłata za kolejny dzień do koszt ok. 40 zł.
Disneyland (Francja)
Niebagatelnym prezentem komunijnym może być również wyjazd do Disneylandu pod Paryżem.
logo
Disneyland pod Paryżem Prawo autorskie: eugenephoen / 123RF Zdjęcie Seryjne

Bajkowy kompleks położony jest na przedmieściach Paryża w miejscowości Marne-la-Vallée - 30 km na wschód od stolicy Francji. Jeśli nie zdecydujemy się na wyjazd własnym autem, polecamy samolot do Paryża, a stamtąd transfer kolejką RER lub pociągiem TGV. Stacja Marne La Vallée/Chessy znajduje się tuż przy wejściu do Disneyland® Parku i głównej pętli autobusowej.
Disneyland to zdecydowanie najliczniej odwiedzany park rozrywki w Europie, odwołujący się swoją tematyką, estetyką i kreacją bezpośrednio do twórczości tej najbardziej dziecięcej wytwórni filmów i kreskówek na świecie. Na miejscu znajdziemy aż pięć krain tematycznych, a każda z nich pełna atrakcji i zabawy dla każdego członka rodziny, niezależnie od wieku. Jest takie nieformalne określenie, że w Disneylandzie wszyscy stają się dziećmi. Bez względu na wiek, status społeczny i podejście do życia.
Wizytę w parku rozpoczynamy od Main Street - repliki ulicy w prowincjonalnym miasteczku amerykańskim z przełomu XIX i XX wieku. Tam odbywają się parady słynnych postaci Disneya i tam rozmieszczone są sklepy z pamiątkami. Warto dodać, że jeśli nocujemy w jednym z hoteli na terenie parku, zakupione pamiątki mogą być dostarczone nam prosto do pokoju, co z pewnością będzie bardzo wygodne. Na końcu Main Street znajduje się słynny Plac Centralny z zamkiem Śpiącej Królewny i Jaskinią Smoka oraz wejścia do pozostałych parków tematycznych. Stamtąd udajemy się oldtimerem lub kolejką do Fantasyland – bajkowej krainy pełnej postaci znanych chyba wszystkim dzieciom i dorosłym. Czeka więc nas spotkanie z Myszką Miki, Słonikiem Dumbo i Piotrusiem Panem. A skoro już o tym ostatnim mowa, koniecznie spróbujcie wyjątkowej atrakcji – Peter Pan's Flight. To wyjątkowy "lot" kolejką nad dachami Londynu i Tamizą wprost do Nibylandii. Discoveryland to kraina małych i większych odkrywców. To świat wynalazków i eksperymentów, idealne miejsce, żeby dzieci (i nie tylko dzieci), rozruszały swoje szare komórki w atmosferze fantastycznej zabawy. Frontierland pozwala się przenieść w czasy Dzikiego Zachodu i poszukiwaczy złota. Nie możecie odpuścić sobie przejażdżki po opuszczonej kopalni złota kolejką górską - Big Thunder Mountain! Adventureland – kraina przygód to miejsce, gdzie można przeżyć prawdziwą bitwę morską, złożyć wizytę Robinsonowi Crusoe i przejechać się kolejką Indiany Jonesa.
Disneyland jest fantastyczny, cudowny, niezapomniany i... niestety dość drogi. Warto zatem polować na promocje, happy hours i zaplanować swój pobyt raczej w środku tygodnia niż w weekend, kiedy wszystko jest droższe, a tłumy większe. Na zwiedzanie tak ogromnego kompleksu najlepiej zostawić sobie co najmniej trzy dni. Za trzydniowy bilet wstępu dwie osoby dorosłe z jednym dzieckiem zapłacą około 1800 zł. Wiemy, boli. Ale uwierzcie nam, są takie atrakcje i usługi, które warte są swoich pieniędzy, a to właśnie jedna z nich. Do wspomnianych już dość wysokich kosztów wejściówek doliczyć jednak trzeba koszty noclegów i utrzymania. Na terenie samego Disneylandu znajduje się aż 7 hoteli, ale można również skorzystać z oferty 8 hoteli partnerskich, położonych w odległości kilku minut jazdy od parku. Hotele mają różny standard, ale do najtańszych nie należą (trzydniowy pobyt dla rodziny z jednym dzieckiem to wydatek nawet rzędu 4 tys. złotych.
Pomysłem na sfinansowanie wyjazdu do dość drogich europejskich parków rozrywki może być wspólny prezent od wszystkich lub części zaproszonych gości. Wystarczy, że ci wcześniej porozumieją się ze sobą i złożą ustalone kwoty na jeden wspólny cel. Obdarowanemu zapewnią w ten sposób niebagatelny prezent, a sami z przyjemnością zrzucą z siebie gimnastykę zakupową związaną z handlowym, majowym szaleństwem. Takie rozwiązania od lat sprawdzają się przy okazji ślubów czy innych rocznicowych okoliczności rodzinnych. Tu może być podobnie.
Alternatywą finansową dla samodzielnie organizowanych wycieczek do parków rozrywki są wyjazdy zorganizowane przez biura podróży: często w promocyjnych cenach, z przejazdem, wstępami i noclegami. Nie musimy się wtedy o nic martwić, bo organizator zapewnia nam kompleksową usługę od A do Z.
Jeszcze inną, o wiele tańszą opcją jest podarowanie wyjazdu do któregoś z polskich parków rozrywki. Może niekoniecznie jest to klasa Disneylandu czy Legolandu, ale zabawa może być równie przednia, a dojazd i pobyt dużo tańszy i łatwiejszy do zorganizowania.
EnergyLandia
Dobrym przykładem jest małopolska EnergyLandia – park rozrywki położony w Zatorze, leżącym w odległości pół godziny jazdy od Katowic i Krakowa.
logo
Energylandia w Zatorze Energylandia - materiały prasowe

Za rodzinny bilet (dwoje dorosłych z jednym dzieckiem) zapłacimy tu jedynie 239 zł, co w porównaniu z wydatkami, jakie ponosimy na komunijne prezenty jest kwotą do przyjęcia. Nawet jeśli mamy gest i doliczymy do tego koszty transportu i noclegu. W EnergyLandii, położonej na 26 hektarach, znajdziemy aż 60 różnych urządzeń i atrakcji. To nie jest kolejne wesołe miasteczko, a park rozrywki przez duże P i R, dążący do światowego poziomu. Atrakcje są przeznaczone dla wszystkich: od ekstremalnych, przez rodzinne, aż po te dla najmłodszych. W parku znajdziemy sporo atrakcji interaktywnych oraz kino 7D. Co ważne, zmotoryzowani nie muszą się martwić o auto: parking pomieści jednorazowo aż 2,5 tys. samochodów.
Inne ciekawe parki rozrywki to Gardaland we Włoszech, Europa-Park w Niemczech, PortAventura w Hiszpanii i Mirabilandia we Włoszech.
AQUAPARKI
Jeśli naszego komunisty nie kręcą karuzele, kolejki górskie, bajkowe postaci i kreatywne klocki, za to w wodzie czuje się jak przysłowiowa ryba, mamy kolejny pomysł na niebanalny prezent. Wyjazd do wodnego parku zabaw i rozrywki. Dobrym przykładem jest leżący w niemieckiej, nie tak dalekiej od naszych granic, Brandenburgii - Tropical Island.
logo
Tropical Island w Niemczech By Tropical Islands Resort (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons

Park znajduje się przy autostradzie A 13 (Berlin-Drezno), ok. 50 km na południe od Berlina-Schönefeld. Jadąc autem, należy opuścić autostradę na zjeździe Staakow i jechać jeszcze 3 km kierując się oznaczeniami. Jeśli nie chcemy jechać autem, możemy dostać się do w dowolny sposób do Berlina (samoloty, kolej, autokary), a stamtąd pociągiem osobowym ze stacji Berlin-Hohenschönhausen, Berlin-Lichtenberg, Berlin Ostkreuz. Stacją docelową jest Senftenberg. Stamtąd bezpłatny autobus zabierze nas prosto do wodnego raju - Tropical Island.
Co ciekawe, park został umieszczony w dawnej hali produkcyjnej sterowców (nazywanej Aerium), największym samonośnym hangarze świata. Panująca wewnątrz temperatura 26 stopni w połączeniu z wysoką wilgotnością powietrza tworzy unikalny w sztucznych obiektach tropikalny mikroklimat. W hali znajduje się największy las tropikalny świata pod dachem z soczystą roślinnością, a także prawdziwa plaża.
Do dyspozycji odwiedzających są baseny, bary i restauracje. Na terenie hali można przenocować i to jest również ogromną atrakcją dla całej rodziny. Tropical Islands składa się z dwóch stref: tropikalnej i saun. Biletu można kupować wybiórczo lub łączone. Dzienny bilet na tropiki dla dorosłego to koszt rzędu 160 zł, a dla dziecka 125 zł. Za pobyt dzienny w strefie saun i tropików dorosły zapłaci ok. 190 zł, a dziecko 149.
Niedaleko Monachium znajdują się termy Galaxy Erding – nowoczesny i ogromny kompleks basenów termalnych. Zajmuje powierzchnię 145 tys. m2. Poza światem saun i SPA największą atrakcją dla całej rodziny jest bez wątpienia największy w Europie kompleks zjeżdżalni, składający się obecnie z 16 nowoczesnych urządzeń, podzielonych na trzy poziomy trudności. Znajdziemy tu m.in. wysoką na 22 metry, a długą na 365 metrów najdłuższą w Europie zjeżdżalnię oponową z ciekawymi efektami świetlnymi. Całodzienny bilet na strefę basenów to koszt ok. 140 zł.
U naszych południowych sąsiadów, na Słowacji, znajduje się największy w regionie aquapark – Tatralandia. Ulokowany w odległości zaledwie 76 kilometrów od Zakopanego. Zaletą Tatralandii jest niewątpliwie fakt, że jest to park całoroczny. Do dyspozycji mamy całoroczny Tropical Paradise (co przydaje się również latem, kiedy pogoda nie dopisuje) oraz letni Funpark. Ten ostatni oferuje zabawę w 14 basenach z wodą morską i termalną. 26 różnego rodzaju zjeżdżalni i rur o różnym stopniu trudności na pewno ucieszy każdego miłośnika wodnego szaleństwa. W parku można liczyć także na program animacyjny prowadzony przez doświadczoną kadrę.
W części zadaszonej (dach jest przejrzysty) możemy cieszyć się temperaturą rzędu 30 stopni i zabawą w 9 basenach i na 6 zjeżdżalniach. Tam również znajdują się sauny i kompleks SPA. Jeśli nie zdecydujemy się na dojazdy z Polski, dosłownie kilka kroków od aquaparku znajduje się Holiday Village Tatralandia. W tym miejscu możemy przenocować z rodziną w jednym z domków lub bungalowów. Zakwaterowanie da nam zniżkę do strefy wellness i inne korzyści (warto przed przyjazdem się zapoznać z aktualną ofertą). Ceny noclegów zależą od sezonu, zarezerwowanych terminów i rodzaju wybranego domku. Noc dwóch osób to koszt minimum 380 zł w sezonie letnim. Jednodniowy rodzinny bilet do Tatralandii kosztować nas będzie ok. 230 zł.
Tak jak przy parkach rozrywki, tak i przy aquaparkach możemy zdecydować się na tańszą alternatywę. Największym polskim aquaparkiem są Termy Maltańskie w Poznaniu. Cały kompleks dzieli się na 2 części: sportową i rekreacyjną. Do naszej dyspozycji jest aż 9 basenów, tym basen olimpijski, basen do skoków, basen z sztucznymi falami, 2 baseny geotermalne oraz baseny solankowe. Zjeżdżalnie w parku są o różnym stopniu nachylenia i trudności. Całodzienny bilet to koszt od 55 zł od osoby. Inne warte uwagi polskie aquaparki to termy w Bukowinie Tatrzańskiej, kompleks Fala w Łodzi a także park wodny Jan w Darłówku.
INTERAKTYWNE MUZEA KREATYWNE
Dzisiejsze muzea kreatywne to nie krakowski Wawel czy Zamek Królewski w Warszawie. Dziś takie miejsca wręcz kipią interaktywnością i zaproszeniem do niemal organoleptycznego poznawania otaczającej nas rzeczywistości. Kraina nauki łączy się nierozerwalnie z zabawą, a połączenie tych dwóch wartości i zalet tworzy niezapomniane wrażenia i doświadczenia. Buduje też dobre konotacje związane z chęcią zdobywania wiedzy.
Ciekawym pomysłem jest zabranie dziecka w ramach prezentu komunijnego do jednego z interaktywnych muzeów naukowych, których coraz więcej powstaje w Polsce i za granicą. Jeśli posiadamy nieco skromniejszy budżet, ale wciąż mamy wysokie oczekiwania, możemy wybrać się na wycieczkę do gdyńskiego Eksperymentu czy warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. To fantastyczna okazja, żeby pomóc odkryć w dziecku nowe umiejętności, pobudzić w atrakcyjny sposób ciekawość i kreatywność.
Jeśli chcemy połączyć wyjazd ze zwiedzaniem nowych miejsc, wybierzmy Budapeszt. W stolicy Węgier znajduje się Pałac Cudów (po węgiersku Csodák Palotája), prawdziwy raj dla małych odkrywców. Na dzieci czekają tam różne gry oraz zabawy logiczne, eksperymenty z zakresu matematyki, mechaniki oraz innych nauk ścisłych, prezentacje z zakresu chemii, a także naukowe place zabaw. Jedyną wadą tego miejsca jest to, że prezentowane przez naukowców eksperymenty i lekcje są tylko w języku węgierskim. I to może być dodatkowe, ale jakże wymagające wyzwanie.
W Monachium znajduje się Deutsches Museum - największe i jedno z najstarszych na świecie muzeum nauki i techniki. Oczywiście nie zabrakło tam atrakcji dla dzieci: ponad 1000 interaktywnych atrakcji zapewni rozrywkę całej rodzinie. Monachium zapewni nam i dzieciom znacznie więcej rozrywki: w Starym Ratuszu na przykład jest świetne Spielzeugmuseum – Muzeum Zabawek.
Londyn jest bardzo ciekawym miastem jeśli chodzi o atrakcje dla dzieci. Jedną z nich jest zwiedzanie studia Warner Bros, a konkretnie planów filmowych serii o Harrym Potterze. Każdy fan tych filmów będzie zachwycony bez względu na wiek.
logo
Studio Warner Bros w Londynie By Karen Roe (The Making of Harry Potter 29-05-2012) [CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons

Ale nie tylko to w Londynie jest warte uwagi dla naszego komunisty. W londyńskim Muzeum Historii Naturalnej podziwiać możemy dinozaury, muzeum figur woskowych oraz muzeum dzieciństwa – tam znajduje się największa na świecie kolekcja zabawek. Poza tradycyjnymi zabawkami zobaczyć tam można m.in. unikalną kolekcję domków dla lalek, z których najstarszy pochodzi jeszcze z XVII wieku. Do odwiedzenia muzeum może zachęcić także fakt, że wstęp jest bezpłatny.
W Polsce mamy dwa muzea poświęcone wyłącznie zabawkom. Jedno z nich znajduje się w Kielcach, zaś drugie – w Karpaczu. To ostatnie jest naprawdę niezwykłe: znajduje się tam ok. 2000 eksponatów powstałych przez ostatnie 200 lat. To świetna okazja, by wyjaśnić pociechom, jak dawniej bawiły się dzieci, jak robiło się zabawki. Dla współczesnych dzieci wychowanych w świecie elektroniki może być to ciekawym doświadczeniem.
PODSUMOWUJĄC
Być może łatwiej, a na pewno szybciej jest kupić dziecku w prezencie pierwszokomunijnym nowy aparat, smartfon, rower, drona czy quada. Prawdopodobnie sprawi on przez kilka dni po przyjęciu wyjątkowy błysk w oku dziecka, a my poczujemy kulturowe spełnienie. I takie prezenty, rozsądnie dobrane, są przecież w dzisiejszych czasach potrzebne i mogą okazać się finalnie dobre. Nie oszukujmy się jednak. Zaspokajają one raczej proste potrzeby i wpychają nasze dzieci w świat wyścigu technologiczno-gadżetowego, z którego sami chętnie byśmy się dziś wypisali. Niewiele wnoszą one w sam rozwój dziecka, w budowanie jego doświadczeń, chęci poznawania świata, ludzi, kultury, wrażliwości.
Nie twierdzimy, że nasze pomysły są lekiem na całe zło otaczającego nas świata i idealnym na nie antidotum. Ale może warto się właśnie teraz, w przededniu kolejnych uroczystości pierwszokomunijnych zastanowić się, czy nasz prezenty powinien być z kategorii - BYĆ czy MIEĆ?
Jeśli postawisz na to pierwsze, a boisz się organizacji takiego przedsięwzięcia, zawsze możesz zwrócić się do dobrych doradców turystycznych, którzy pomogą dobrać i skompletować odpowiednią usługę w oparciu o wszystkie wyznaczniki na jakie staraliśmy się zwrócić uwagę.
O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ?
Jeśli nie jesteście rodzicami, a np. chrzestnymi lub po prostu zaproszonymi gośćmi, koniecznie przedyskutujcie z rodzicami dziecka swój pomysł. Może się okazać, że rodzice mają w danym terminie inne plany lub istnieją jakieś powody, które nie pozwalają dziecku wyjechać. Pamiętajcie też, żeby wyjazd był dobrany zgodnie z zainteresowaniami i predyspozycjami dziecka: jeśli wiemy, że dziewczynkę interesują raczej bajki Disneya, nie zabierajmy jej na siłę do muzeum techniki. Wycieczka ma być przecież przyjemnością i znakomitą zabawą, a nie spełnianiem marzeń dorosłych i ich zainteresowań.