Wielcy tego świata nie lubią wezwań do nawrócenia. Nawet jeśli chodzi o nawrócenie ekologiczne. Problem z encykliką mają jednak także zwykli zjadacze chleba i ci, którzy ochronę życia ludzkiego traktują w oderwaniu od ochrony środowiska naturalnego. A gdy papież mówi o ekologii, to niektórzy zarzucają mu, że w tym względzie nie ma wystarczającego autorytetu.
REKLAMA
W poprzednim tekście obawiałem się o to, jak nad Wisłą zostanie przyjęte nauczanie ekologiczne biskupa Rzymu. Spodziewałem się, że dojdzie do sporu o polski węgiel i przemysł. Jednak przeciwnicy encykliki mają problem z papieżem, a nie z treścią jego dokumentu.
Jeden z publicystów katolickich na swoim profilu na Facebooku zaniepokoił się, iż papież wchodzi niepotrzebnie w tematykę globalnego ocieplenia, a wiec na grunt nauk szczegółowych, w których nie ma zbyt wielkiego autorytetu. Stwierdził, że wcale nie jest pewne, co tak naprawdę stanowi przyczynę globalnego ocieplenia, bo badania w tym zakresie są nadal prowadzone i nie dają jednoznacznych odpowiedzi.
Facebookowi komentatorzy oczywiście nie zawiedli. Pewna kobieta stwierdziła, że encyklika ekologiczna papieża Franciszka nie wchodzi w zakres nieomylnego nauczania w sprawach wiary i moralności, dlatego na szczęście nie trzeba jej akceptować ani przyjmować – bo jak zaznaczyła – globalne ocieplenie nie ma wpływu na wiarę ani na obyczaje.
Ktoś inny, komentując wpis publicysty powołując się na „ludzi obeznanych w temacie” zauważył, że to całe globalne ocieplenie to jakaś ściema. Kolejna osoba stwierdziła, że czeka na encyklikę papieża Franciszka, która będzie dotyczyć fizyki kwantowej.
Ale szczytem absurdu jest inny komentarz. „Papież Franciszek nie jest wybitnym intelektualistą więc tu pan T. może mieć rację. Może też papież dał się skusić jakimś pokusom”.
Przyznam szczerze, kiedy czytam takie wypowiedzi katolików to cierpnie mi skóra. Martwię się, że próba przywrócenia należytego sposobu myślenia części ludzi wierzących w naszym kraju może potrwać długie lata. A przecież myślenie też domaga się moralności. Zależy to w dużej mierze od duchownych. Choć nie tylko. Ciekaw jednak jestem w ilu kościołach w najbliższą niedzielę pojawi się odniesienie do encykliki głowy Kościoła katolickiego i czy wierni usłyszą zachętę by się zapoznać z nowym dokumentem, który wpisuje się w naukę społeczną Kościoła.
A jak przyjęto encyklikę poza granicami Polski? Na łamach „The Guardian” pojawił się artykuł zatytułowany: „ The pope insists US politicians respond to climate change. Will they listen?”. Autorka podkreśla, że spora część społeczeństwa amerykańskiego przyjęła pouczenia papieża z optymizmem, nawet jeśli mieszkańcy tego kraju mają mentalność konsumpcyjną. Zastrzegła, że wolność, którą bardzo sobie cenią mieszkańcy tej części świata, może skomplikować przyjęcie nauki biskupa Rzymu.
Komentatorka podkreśliła, że wezwanie do nawrócenia ekologicznego nie zostało przyjęte z entuzjazmem przez wszystkie elity rządzące i ekonomiczne. Przedstawiciele tych środowisk zarzucili papieżowi, że ten nie powinien zajmować się polityką, nauką i ekonomią – jedynie sprawami religijnymi.
Z kolei prezydent Barack Obama z uznaniem przyjął encyklikę papieża. Wyraził nadzieję, że wrześniowe spotkanie z Franciszkiem w Waszyngtonie będzie okazją do omówienia problemów poruszonych w papieskim dokumencie.
Jak donosi „ABC News”, prezydent Obama wyraził nadzieję, że USA stanie się liderem w odpowiedzi na postulaty troski o środowisko naturalne. Zdaniem prezydenta wszyscy ludzie mają odpowiedzialność ochrony przyszłych pokoleń przed niebezpiecznymi zmianami klimatycznymi.
Przywódca USA wyraził również wiarę w to, że w czasie przygotowań do grudniowego szczytu klimatycznego w Paryżu, wszyscy światowi przywódcy i wszystkie dzieci Boga - zreflektują się wobec nawoływania papieża Franciszka – by zjednoczyć się w trosce o nasz wspólny dom. Słowa Baracka Obamy nie zachwyciły jednak jego przeciwników politycznych w Kongresie.
Oczywiście, zanim zaczniemy komentować encyklikę należy ją przeczytać. Zaznaczam, że nie ma w niej nic ze skomplikowanego języka kościelnego. To encyklika mądra i wzruszająca. Dobrze, że papież skierował ją do wszystkich: niewierzących i wierzących, biednych i bogatych. Jednak, to nie tylko przywódcy polityczni i ekonomiczni świata powinni zmienić swoją mentalność ekologiczną – potrzeba tej przemiany również u zwykłych zjadaczy chleba.
