Trzeciego etapu tegorocznego Dakaru z pewnością nie będziemy wspominać miło. Wypadek Krzyśka Hołowczyca, który został przewieziony do szpitala i nie ukończy już rajdu z pewnością odczuje każdy z zawodników reprezentacji Polski. W końcu to jeden z naszych liderów i faworytów. Jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy polski rajdowiec i dakarowiec, który codziennie zarażał nas swoim optymizmem.
Sześciokrotny Mistrz Polski, pierwszy Polak, który stanął na podium Rajdu Dakar, zdobywca Pucharu Świata, przedsiębiorca i filantrop.
Jestem pewien, że "Hołek" jeszcze wróci i wygra Dakar. Będzie mocniejszy o to jeszcze jedno, bolesne doświadczenie, ale tak już w tym sporcie jest. To jego słynne, pogodne podejście i optymizm zdążyło się już udzielić całej naszej rajdowej drużynie narodowej. Wystarczy popatrzeć na Adama Małysza, żeby odzyskać wiarę, że jeszcze sporo w Ameryce Południowej osiągniemy.
Pamiętam doskonale jedną z najsłynniejszych wypowiedzi Adama, kiedy cieszył nas swoimi zwycięstwami w skokach: "Teraz skupiam się na oddaniu dwóch równych skoków". Ten profesjonalizm, który wyniósł z lat spędzonych na nartach to rzecz bezcenna, której zawsze brakować będzie wielu kierowcom na Dakarze. Widać, że jego sportowe doświadczenia, plus świetna współpraca z Rafałem Martonem procentują. I myślę sobie, że to dobrze, że nasz "Orzeł" nie miał wcześniej doświadczenia w innych rajdach, bo dzięki temu nie czuje głodu prędkości i adrenaliny, jaką wyzwala choćby ściganie w WRC. Jego siłę stanowi spokój, pewność siebie i techniczne pokonywane kolejne odcinki specjalne. Nie zdziwiłbym się, gdybym za kilka lat zobaczył go na dakarowym podium.
Mimo, że Adam doświadczenie wciąż ma niewielkie, z jego postawy powinni brać przykład też inni kierowcy polskie reprezentacji. Jeśli podobną taktykę obierze Piotrek Beaupre, czy nasi "najciężsi kierowcy" czyli Grzegorz Baran i Robin Szustkowski oraz ich ciężarówki, to na pewno będą powoli piąć się w górę swoich klasyfikacji. A my będziemy mieć tylko więcej powodów do dumy i radości jako kadra i jako kibice. Mimo, że Adam w porównaniu do Carlosa Sainza, czy Stephana Peterhansela to amator, jego taktyka dwóch równych skoków może przynieść naprawdę doskonałe efekty.