
Mentalność Rosjan. Cóż za niezmierzona kopalnia do leczenia fobii i kompleksów w naszym narodzie. Żarciki na poziomie, przy którym budka z piwem jawi się niczym Wersal, są u nas na porządku dziennym. Poczucie nieuzasadnionej wyższości z powodu przynależności do świata zachodu i zwykła nienawiść do Rosjan sprawia, że nigdy do końca nie będziemy w stanie ich zrozumieć, a co za tym idzie postępować tak, by stosunki polsko rosyjskie były co najmniej poprawne.
REKLAMA
Niechęć do Rosjan jest już u nas tradycyjna, lata zaborów i okres PRLu zrobiły swoje. Nie lubimy Rosji i nic nie wskazuje na to, by nasze nastawienie mogło ulec zmianie. Nasze antyrosyjskie fobie i kompleksy przykrywamy więc zwykłą pogardą, okazywaniem wyższości, czy wymachiwaniem szabelką. Wielki Polski Pan stoi naprzeciw rosyjskiego chama. Tak statystyczny Polak pojmuje stosunki polsko rosyjskie i uważa, że Rosjanie rozumieją tylko język siły, zapominając o tym, iż język ten jest śmieszny, jeśli nie stoi za nim rzeczywista siła.
Kiedy właściwie zrozumiemy Rosje? Prawdopodobnie nigdy, co zrozumiałem po skończeniu lektury książki Swietłany Aleksijewicz. Rosja jawi się nam jako kraj postsowieckich sentymentów, niegospodarności, przerażających różnic między poziomem życia ludzi i tendencji do wskrzeszenia mocarstwowej roli na arenie międzynarodowej. Obraz ten nie będzie oczywiście fałszywy, rzekłbym nawet, że bliski rzeczywistości. Czy jednak będzie on do końca prawdziwy? A jeśli nawet tak, to czy ten obraz Rosji nie będzie podobny do naszego własnego wizerunku?
Kiedy właściwie zrozumiemy Rosje? Prawdopodobnie nigdy, co zrozumiałem po skończeniu lektury książki Swietłany Aleksijewicz. Rosja jawi się nam jako kraj postsowieckich sentymentów, niegospodarności, przerażających różnic między poziomem życia ludzi i tendencji do wskrzeszenia mocarstwowej roli na arenie międzynarodowej. Obraz ten nie będzie oczywiście fałszywy, rzekłbym nawet, że bliski rzeczywistości. Czy jednak będzie on do końca prawdziwy? A jeśli nawet tak, to czy ten obraz Rosji nie będzie podobny do naszego własnego wizerunku?
Znakomita reportażystka, Swietłana Aleksijewicz wzięła na cel tzw. „sowka”. Tym pogardliwym skrótem określani są w Rosji Ci, którzy przechowują stare radzieckie paszporty, dla których flagą państwową jest ta czerwona, którzy żyją do dziś wspomnieniami o czasach Breżniewa, przeklinają pierestrojkę i Gorbaczowa. Pozornie są to ludzie dnia wczorajszego. Ale czy na pewno? Czy zauważone przez Autorkę prokomunistyczne sympatie młodego pokolenia, pokolenia ludzi, którzy widzą przegraną drogi życiowej rodziców nie znajdą ujścia w przyjęciu komunistycznego kursu przez rosyjskie władze? Z tymi pozornie ludźmi dnia wczorajszego przeprowadziła Autorka szereg rozmów spisując ich relacje bez jakiegokolwiek słowa komentarza. To rozmówcy Swietłany Aleksijewicz mają na kartach tej książki swoje pięć minut, szansę na pokazanie własnego sposobu widzenia świata, geopolityki i historii najnowszej. Obraz jaki wyłania się z tych opowieści jest przerażający…
Nie chcę tu streszczać książki. Prawem recenzenta jest przedstawienie własnych wniosków i przemyśleń na temat treści książki. Zdając sobie sprawę z tego, iż niektórzy wnioskami tymi mogą się poczuć urażeni, proponuję, by szczególnie wrażliwi na punkcie wyższości narodu polskiego nad innymi nacjami właśnie w tym momencie przestali czytać me słowa. Dowiedzą się bowiem tego, że tak naprawdę to mentalność polska od rosyjskiej różni się niewiele. Wielu naszych kochanych rodaków znajduje się mentalnie na rosyjskiej prowincji. Czyż bowiem polityk, który do wyborów szedł pod hasłem „sięgania do głębokich kieszeni” nie pasowałby do partii Ziuganowa? Czyż pracownicy dawnych pegeerów nie przypominają mentalnie mieszkańców sowchozów? A ci wszyscy oburzeni możliwością zatrudnienia Igora Ostachowicza w Orlenie? Czyż nie hołdują zasadzie materialnej urawniłowki?
Analogie do naszej mentalności znaleźć możemy na każdej stronie tej książki. Warto je sobie uświadomić, choćby po to, by nie okazywać tej nieuzasadnionej pogardy i nienawiści w stosunku do wszystkiego co rosyjskie. Pogardy bowiem Rosjanie nigdy nam nie zapomną i na pogardę zareagują w jedyny sposób. Brutalną siłą.
