
Reklama.
Drzewa, zioła, drobne krzewy, ptaki, małe gryzonie i większe zwierzęta. Oto bohaterowie tej książki. Możemy ich zobaczyć w czasie każdej wycieczki do lasu czy z okien samochodu, kiedy przejeżdżamy drogami drugiej czy trzeciej kategorii. Widzimy całe bogactwo przyrody nie zdając sobie sprawy z tego, że byle ziele stanowi dawno zapomniany medykament, nie widzimy potencjału docenianego przez zwierzęta. Jakoś ta cywilizacja odsunęła nas od natury i przypominamy sobie o niej, kiedy dopadają nas cywilizacyjne choroby.
Mini encyklopedia okraszona anegdotami. Tak można by nazwać „O ziołach i zwierzętach” Simony Kossak. Kto jak kto, ale Autorka nabyła wiedzę o przyrodzie, okraszoną miłością do niej, wystarczającą, aby opowiadać o bogactwach lasu. Czytelnika muszę jednak przestrzec, że informacji stricte naukowych jest więcej niż samych anegdot. Sam język książki jest jednak na tyle przystęny, że po tę książkę sięgnąć może nawet uczeń szkoły podstawowej. Minusem jest brak kolorowych ilustracji, które mogłyby dzieciom pomóc w rozpoznaniu konkretnej rośliny. Czarno biała rycina, stosowna dla wydania na papierze ekologicznym nie spełnia ważnego waloru edukacyjnego. Jednak ekologia zobowiązuje, możemy dodatkowo wspomagać się internetem, w którym podobno jest wszystko.
A po lekturze każdy spacer wydawać nam się będzie nową przygodą.