Jakub Dymek
Nowi barbarzyńcy
Jakub Dymek Nowi barbarzyńcy Wydawnictwo Arbitor

Dokąd zmierza świat? To pytanie zadajemy sobie wszyscy w chwili, gdy kto chce zmienić nam nasz dotychczasowy, uregulowany świat. Czasami tłumaczymy to niedoskonałością świata tego, czasami tym, że co kilka pokoleń musi dojść do głosu skrajny populizm, lub też koniecznością podejmowania przez dotychczas rządzących, niepopularnych decyzji. Jakub Dymek w swej nowej książce dowodzi, że przyczyna tkwi jednak zupełnie gdzie indziej.

REKLAMA
Zacznijmy od samego tytułu. Barbarzyńca oznacza człowieka dzikiego, niecywilizowanego, okrutnego o dość prymitywnych odruchach i upodobaniach. W istocie ta stara definicja pasuje nam do tych nowych, którzy pragną zbudować nowy porządek świata, obiecując nam wszystkim powodzenie materialne, powstanie z kolan i odzyskanie dumy z przynależności do narodu. Współczesny Barbarzyńca gra więc na kompleksach, biedzie i emocjach. Odrzucając wszelką lewicową naukę, barbarzyńca pojął bowiem, że byt określa świadomość, tak więc gra na emocjach i stałe podgrzewanie atmosfery skłania wielu do zaakceptowania prostej barbarzyńskiej wizji świata i zaakceptowania podanego rozwiązania. Przekazanie władzy barbarzyńcom ma się równać zapanowaniu powszechnego dobrobytu.
Oczywiście samo podgrzewanie atmosfery i emocji nie jest wystarczającym do tego, by osiągnąć określone cele. Do tego potrzebne jest lenistwo klasy rządzącej. Wystarczy, że liberalnie nastawione elity odpuszczą sobie pracę z młodzieżą, by oddać przyszłość narodu barbarzyńcom. Rozwiązania barbarzyńców są bowiem atrakcyjne dla ludzi niedoświadczonych, a także tych z dość niskim wykształceniem. Takimi łatwo jest manipulować, poza tym to właśnie oni tworzą masę wyborczą, co w połączeniu z tym, iż nie darzą elit zbyt wielką sympatią, czyni zabiegi barbarzyńców skutecznymi. Aby jednak wywierać określone skutki, barbarzyńcy muzą dysponować mediami i zasobami finansowymi, które mogą pozostawać poza kontrolą społeczną. Słowem, przygotowania do zdobycia władzy, czynią oni wcześniej, gromadząc zgodnie z zasadami Clausewitza, zasoby i szykując schronienie.
Książka Jakuba Dymka jest więc swoistym resume tego, co w przeciągu kilku ostatnich lat wydarzyło się na świecie. Oczywiście takie postacie jak Dugin czy Bannon nie będą tak zajmować polskiego czytelnika jak Bierecki czy bracia Karnowscy. Podkreślić należy, że Dymek uczciwie pokazuje Biereckiego zarówno jako sprawnego menedżera kreującego alternatywny system bankowy, jak i człowieka, który ma na swoim sumieniu liczne, opisywane przez media, grzeszki, a które nie zostały do końca wyjaśnione. O wiele ciekawsza jest jednak historia projektu „dziennikarzy niepokornych”, przecząca tezie o safandułowatości prawicowych mediów. Należy podkreślić, że nowi barbarzyńcy działają niezwykle sprawnie. Nawet jeśli część ich sukcesu wyjaśnimy bezczelnością barbarzyńców, która czyni ewentualny opór nieskutecznym, a także trwającą kilka lat niezdolnością poprzedniej ekipy rządzącej do obalenia, w sposób zrozumiały dla każdego odbiorcy, barbarzyńskich kłamstw i manipulacji, to musimy przyznać, że ta nasza barbarzyńska pseudo prawica jest niezwykle skuteczna w swoich działaniach, a to z kolei, niestety, skłania do smutnej konkluzji, iż najbliższe wybory nie odsuną jej od władzy.
Nawet jak będą wolne, a liczenie głosów transparentne.