Jonasz Kofta
Jej portret
Jonasz Kofta Jej portret Prószyński i S-ka

Jej portret. Śpiewać każdy może. Radość o poranku. Każdy z nas zna te piosenki, ale chyba nie każdy kojarzy je z Jonaszem Koftą.

REKLAMA
Osoba naszego Poety, bo tak właśnie powinniśmy nazywać Jonasza Koftę, uosabia tragedię XX wieku. Pochodzący ze spolonizowanej rodziny żydowskiej z Wołynia, cudem śmierci. Po wojnie studiuje na początku w ASP, by w końcu związać się z kabaretem i radiem. W latach siedemdziesiątych obserwowany przez Służbę Bezpieczeństwa i cenzurę. Stworzył nie tylko niezapomniane dialogi kabaretowe, ale i piękną poezję, często przenoszoną na deski sceniczne. Tomik Jej portret jest syntezą tej wspaniałej twórczości.
Dlaczego czytamy poezję? Bo jesteśmy ludźmi, a ona naprawdę jest przydatna. Kiedy chcemy uzewnętrznić swe uczucia odczuwamy brak dostatecznie wyrazistych słów. Język nasz bywa nieco kapryśny. Wzruszenia, emocje potrafią odebrać nam umiejętność jasnego wyrażenia myśli. Wtedy pomaga nam wiersz. Nie musimy go oczywiście cytować, nawet nie musimy wypożyczać z niego zwrotów. Poezja pomaga nam zebrać myśli, uporządkować uczucia, zapanować nad emocjami i stworzyć jasny przekaz, pozytywny dla drugiej strony, bądź nie, pomaga jednak w jasnym sprecyzowaniu myśli. Ta praktyczna strona poezji nie zmienia jej przydatności pod względem estetycznym. Czytając dostarczamy sobie wrażeń estetycznych, wprowadzamy do naszego życia element baśniowy. Czytamy dobrą a poezję, bo jesteśmy ludźmi. Pozostawiam więc tomik Jonasza Kofty koło łóżka, by sięgać po niego w chwilach smutku.
Bo ten element baśniowy jest nam potrzebny. Wszak jesteśmy ludźmi.