Christy Lefteri
Pszczelarz z Aleppo
Christy Lefteri Pszczelarz z Aleppo Wydawnictwo Literackie
REKLAMA
Książka, którą mamy przed sobą, powstała na podstawie opowieści, jakie Autorka, wolontariuszka w ośrodku dla uchodźców w Atenach, wysłuchiwała każdego dnia. Sama Lefteri, córka emigrantów cypryjskich, rozumiała jak nikt z nas, czym jest utrata własnego domu, czym jest wojna i co znaczy budować na nowo swoje życie. Prawdopodobnie Autorka przeżywała, słuchając tych opowieści, to samo co ja, niespełna pięć lat temu. Był to czas apogeum marszu ludzi, którzy stracili wszystko, nawet nadzieję, że wojna w ich kraju, że doświadczana każdego dnia niesprawiedliwość, że niebezpieczeństwo, które było i tak samo znane jak kromka chleba, którą każdego dnia zaspokajali głód, że to wszystko wreszcie minie. Że wreszcie doświadczą nadziei. Rzesze tych ludzi musiało szturmować Europę, która niegościnnie zamknęła drzwi, a która była rajem upragnionym. Wszyscy pamiętamy te dni, tę podłość, z jaką hejterzy cieszyli się ze śmierci uciekinierów na morzu, z tego, że gdzieś w przemytniczej chłodni, zamarzli na śmierć, żałując tylko, że tragedia ta dotknęła tak niewielu z nich. Wszyscy pamiętamy jak ówczesna pani premier zgodziła się na relokację kilku tysięcy z nich, stawiając jednocześnie takie warunki, których spełnienie było niemożliwe, że zgoda ta tak naprawdę oznaczała odmowę. Wszyscy pamiętamy podłość zawartą w słowach o chorobach, jaką mieliby nieść ci ludzie, o konieczności obrony tożsamości kulturowej, o spuściźnie husarii. I ci potomkowie husarzy, niczym ciury obozowe, przypisywali sobie cechy i intencje, o których nikt by ich nawet nie podejrzewał. Tak, wtedy słowa empatia i człowieczeństwo nabrały nowego znaczenia. Tak, ta książka, mimo, że pisana była z intencją zmiękczenia serc naszych, jest dla nas wszystkich wyrzutem sumienia, bowiem jest to coś, co czytamy ze ściśniętym gardłem, marząc, by nikt na tym, ani na tamtym świecie, nie spojrzał na nas i nie powiedział słów, których ani wierzący, ani ateista nie chciałby usłyszeć….
Cokolwiek uczyniliście jednemu z najmniejszych braci moich, mnieście uczynili.