Charles Bukowski
O piciu
Charles Bukowski O piciu Noir sur Blanc
REKLAMA
Życie Charlesa Bukowskiego naznaczone było piciem, hazardem, kobietami, pisaniem i nieustanną walką o byt. „Stary świntuch” jak nikt inny potrafił dorobić swoistą ideologię do każdego z elementów swego życia, jednak tylko alkohol został przez znawców jego pisarstwa określony mianem jego muzy. Czy alkohol był jednak jego muzą? Tu moglibyśmy spierać się o pozycję alkoholu w życiu naszego pisarza. Osobiście jednak opowiadałbym się za tezą, iż dla Buka alkohol nie był czymś wyjątkowym, czymś hołubionym, nie był, wbrew temu, co można wywnioskować z podanek powyżej wypowiedzi, fetyszem czy bożkiem. Alkohol był dla Buka czymś równie niezbędnym, co kawa, tanie cygara czy posiłek. Bukowski był po prostu starym pijakiem, mężczyzną, który traktował picie w sposób niezwykle poważny. Pił więc nie zastanawiając się nad sensem picia, pozostawiając to na czas, kiedy już trzeźwy, pisał prozę. Tak, Bukowski, co sam przyznał, swoją prozę tworzył na trzeźwo, tylko pisząc wiersze pozwalał sobie na alkoholowe upojenie. Poezja wydaje się być prostsza. Wystarczy w odpowiedni sposób oddać swoje uczucia. Wtedy wybaczone będą urwane zdania czy błędy. Oddane emocje są bowiem rozgrzeszeniem każdego występku przeciw stylowi pisania. Proza wymaga jednak cyzelowania zdań, połączenia ich w dłuższą myśl. W prozie nie ma już taryfy ulgowej, dlatego poezję może pisać każdy, a najkrótsza choćby forma prozaiczna wymaga większego skupienia.
Zbiór myśli Bukowskiego wydany pod znamiennym tytułem „O piciu” zawiera, oprócz fragmentów jego książek i wierszy, fragmenty wywiadów, listów i niepublikowanych dotąd maszynopisów. Dobór podkreśla rolę alkoholu w życiu Buka. Alkohol jako fetysz, element codzienności, ratunek przed samotnością i ratunek przed tłumem. Alkohol i kobiety, alkohol i Brahms, alkohol i mrówki. Alkohol pod każdą postacią. Alkohol… Przyznam, że ten temat przewodni nie pozwala się skupić na sposobie, w jaki Bukowski formułuje konkretne myśli. Wpadamy w rutynę dociekań o rolę wypijanych piw, czy szkockich gubiąc choćby tęsknotę pisarza za samym dobrym pisaniem. W jakiejś mierze zbiór ten przypomina wyznania Pameli Wood, oczekiwać więc należy, że jakiś wielbiciel Buka napisze opracowanie o roli Charlesa Bukowskiego w dziejach światowego alkoholizmu.
Chyba lepiej chwycić jakiś tomik wierszy czy opowiadanie o Chinaskym i spokojnie poczytać.