Małgorzata Rogala "Niezbity dowód"
Małgorzata Rogala "Niezbity dowód" Wyd. Czwarta Strona

REKLAMA
Adela Naczyńska, pracownica sklepu z antykami, zostaje zamordowana. Z miejsca zbrodni ginie drogocenna lampa Tiffany’ego - przedmiot, który być może był już wcześniej powodem popełnienia innego przestępstwa.
Niezadowolona z wyników pracy policji rodzina Naczyńskich prosi o pomoc Celinę Stefańską - prywatną detektyw. Tropy prowadzą ją do Bazylei i światowej wystawy dzieł sztuki m.in. Tiffany’ego. Czy znalezienie lampy pomoże w odkryciu tożsamości mordercy?
“Niezbity dowód” to trzeci tom cyklu o Celinie Stefańskiej. W przeciwieństwie do innych swoich powieści Małgorzata Rogala wprowadza tu lżejsze tony – kryminały, w których zagadki rozwiązuje Celina, są dużo przyjemniejsze, tonacją zbliżają się ku kryminałom komediowym. Są zatem idealną rozrywką, gdy potrzebna jest lektura lekka, ale w której nie brakuje zagadki.
“Niezbity dowód” nie jest jednak kryminałem. Trudno go za takowy uznać, gdy fabuła kręci się głównie wokół wątków obyczajowych, spraw życiowych bohaterek znanych z poprzednich tomów, tylko co jakiś czas, jakby przypadkowo, powracając do wątku kryminalnego. Jasne, wątki obyczajowe czyta się dobrze, z pewnością fani wcześniejszych części świetnie odnajdą się wśród licznych nawiązań do dawnych zagadek i sprawi im radość obserwowanie losów znanych i lubianych postaci. Jednak natłok takich wątków, często niepotrzebnych dla rozstrzygnięcia głównej zagadki (jak zabawnego w konkluzji, ale niezbyt istotnego wątku denerwującego Karolinę sąsiada) sprawia, że ostatecznie zagadka kryminalna gdzieś tam ginie.
A szkoda, bo punkt wyjścia - zaginięcie drogocennego antyku, a także chęć nawiązania do historii sztuki, jest obiecujący. W poprzednim sprawa zaginięcia drogocennej biżuterii była wyjściem do interesującej zagadki, napędzającej całą powieści oraz dającej okazję do zgłębienia wiadomości na temat sztuki. Tu czytelnikowi pozostają jedynie informacje na temat Tiffany’ego i jego niezwykłych lamp – a i to w sposób niesatysfakcjonujący. Aż chciałoby się, by bohaterowie trochę więcej uwagi poświęcili lampom, by nie wyrzucali z siebie informacji niczym karabiny. Słowem - miło byłoby, gdyby Rogala wykorzystywała historię sztuki do zagadek kryminalnych w taki sposób, w jaki robi to Jodełka - a zatem o wiele bardziej wiążąc wątki, powoli wprowadzając informacje czy bardziej skupiając się na samej lampie.
Jeżeli ktoś oczekuje po “Niezbitym dowodzie” kolejnego dobrego kryminału Rogali, to wówczas się zawiedzie. Warstwa kryminalna gdzieś tam tkwi pod wątkami obyczajowymi, jednak to nie ona jest istotna w najnowszej powieści pisarki. Jeśli jednak wymaga się od “Niezbitego dowodu” jedynie niezłej rozrywki na kilka godzin – wtedy powieść jak najbardziej spełnia swoje zadanie.
Marta Kraszewska