Natalie Ginzburg
Słownik rodzinny
Natalie Ginzburg Słownik rodzinny Wydawnictwo Filtry

Pamięć ludzka często płata figle. Pamiętamy niektóre wydarzenia z perspektywy własnych wrażeń, różnych od pamięci innych. Tak jak ojciec autorki, który czytając Słownik rodzinny, miał zapytać, czy naprawdę tak bardzo krzyczał.

REKLAMA
Wydarzenia pierwszej połowy XX wieku były przekleństwem całego świata. Te lata miały zmienić wszystko, ukształtować nowego człowieka, który mimo doświadczeń, mimo pamięci zdaje się popełniać te same błędy. O tych właśnie latach, z perspektywy Włoch, opowiada Natalia Ginzburg. Właściwie to ten XX wiek jest tylko tłem dla opowieści o rodzinie zasymilowanych włoskich Żydów. Dorastająca w rodzinie naukowca, pioniera badań in vitro, miała wszelkie powody, by zaistnieć w życiu naukowym lub kulturalnym Włoch. Dokładnie tak się stało. Już w 1933 roku publikuje swoje pierwsze opowiadanie. W czasie wojny zaangażowała się wraz z mężem w działalność ruchu oporu, a doświadczenia z tych lat, w tym męczeńska śmierć męża, zmieniły jej dotychczasowy ateistyczny światopogląd.
Pisząc zarówno o tych latach, jak i o swojej rodzinie, Ginzburg stara się unikać pisania o sobie. Widać to zwłaszcza na początku Słownika. Zresztą sam Słownik jest pisany w sposób luźnej opowieści. Wydawać by się mogło, że siedzimy słuchając wspomnień o górskich wycieczkach w towarzystwie przeciwnika wszelkich nowinek ułatwiających życie w czasie wspinaczek czy spotkań w turyńskim salonie rodzinnym. Wchodzimy w narrację poznając rodzinę autorki przez te drobne sytuacje, pozornie niczym nie znaczące sceny czy ekscentryczne zachowania opisywanych bohaterów. A w tle tych małych rodzinnych wydarzeń rozgrywa się wielka historia. Umacnia się faszyzm, trwają prześladowania socjalistów, nadchodzi wojna. Nasza narratorka traci męża, a jej życie i życie jej dzieci jest zagrożone. Tym wspomnieniom towarzyszy jednocześnie wspomnienie ludzi, którzy w tym czasie podali jej pomocną doń i opis zmieniającej się włoskiej obyczajowości. Te zmiany są pierwszymi zwiastunami włoskiego neorealizmu zarówno w filmie jak i włoskiej prozie.
I tylko pozostaje nam znaleźć odpowiedź na jedno pytanie. Dlaczego dopiero teraz możemy przeczytać tę książkę.