
Guru polskiego dziennikarstwa, pisarka, kobieta określana mianem polskiej Oriany Fallaci. Słowem Teresa Torańska. Rozmowę z niedawno zmarłą Dziennikarką prowadzi jej młodsza koleżanka po fachu. Czy można dodać coś więcej?
REKLAMA
Właściwie były to dwie osoby, które w jakimś stopniu się uzupełniały- jedna Torańska była wrażliwą osobą, która rozpaczliwie poszukiwała swego miejsca w życiu, druga to twarda i bezkompromisowa dziennikarka, dla której poczucie własnej godności było czymś ważniejszym od kariery. Ta druga zwyciężyła. Dziś mówimy o Teresie Torańskiej tylko w kategoriach pracy dziennikarskiej.
Właściwym dla Teresy Torańskiej był sposób prowadzenia wywiadu. Jej rozmówcom wydawało się, że mówiąc to, co chcą, bez ataków i nacisków, kontrolują w jakimś stopniu wywiad. Jakże się mylili, Torańska była bowiem rasowym dziennikarzem, który prowadzi swą pracę do końca. I jako ten rasowy dziennikarz kontrolowała samą siebie w rozmowie z Małgorzatą Purzyńską. W książce „Ja, My, Oni” mało jest Torańskiej człowieka, dominuje w niej Torańska dziennikarz. Tak więc ci, którzy sięgną po książkę w poszukiwaniu „pudelkowych sensacji” srodze się zawiodą. Owszem, jest w niej garść informacji o życiu osobistym Torańskiej, ale dominuje w niej Dziennikarka i Jej warsztat.
Jaka była więc Torańska- Dziennikarz? Początki Jej kariery przypadły na okres, w którym łatwo było podpaść. Wystarczył jeden nieostrożny artykuł, gniew kogoś, kto stał bardzo wysoko i brak poparcia ze strony redaktora naczelnego. Artykułów demaskujących peerelowską rzeczywistość napisała Torańska wiele, musiały więc ściągnąć na nią gniew bonzów partyjnych, miała jednak szczęście do naczelnych, którzy ją bronili, jednocześnie też takich, u których mogła szlifować swe umiejętności. Takim był dla Niej Jerzy Ambroziewicz. Nie poddawała się jednak autorytetowi starszych kolegów po fachu. Sama szukała swej drogi i znalazła ją po rozmowie z Hanną Krall. Bo przecież z mistrza, jak sama podkreśliła na koniec wywiadu, się wyrasta. I chyba to jest istotne w przekazie Teresy Torańskiej skierowanym nie tylko do młodszej koleżanki po fachu, ale i do wszystkich dziennikarzy.
