Oriana Fallaci   List do nienarodzonego dziecka
Oriana Fallaci List do nienarodzonego dziecka wydawnictwo Świat książki

Oriana Fallaci nie napisała książki, która by nie poruszała. Ta jest jednak niezwykła, adresowana przede wszystkim do kobiet, choć i mężczyźni powinni ją przeczytać, a przede wszystkim powinni ją przeczytać ci, którym się wydaje, że są władni do tworzenia norm postępowania w imię religii, państwa, dobrych obyczajów czy wygody życia.

REKLAMA
Przyszła samotna matka, kobieta kochająca swoją pracę, aktywna zawodowo zostaje postawiona w typowej, ale trudnej sytuacji. Przypadek czy chwila nieuwagi spowodowała, że kobieta dołącza do grona przyszłych matek. W tym miejscu pojawia się pytanie co dalej. Z jednej strony stoją normy państwowe i kościelne wg których dziecko należy do państwa, jest bowiem przyszłym obywatelem, lub do kościoła, jako przyszły członek wspólnoty religijnej. Z drugiej strony stoi pokusa wygodnego rozwiązania. Normy państwowe wspierane są paragrafami kodeksu karnego, kościelne groźbą odmowy rozgrzeszenia, normy społeczne, stawiające samotną matkę poza gronem szanowanych obywateli, są argumentem do wyboru łatwiejszej drogi. A jednak kobieta podejmuje, z punktu widzenia działaczy „pro life”, jedynie słuszną decyzję. Tylko, że ta decyzja jest jej decyzją, jej i dziecka. Tym prostym wyborem Fallaci mówi nie, wszystkim tym, którzy chcieliby cokolwiek narzucić kobiecie oczekującej nieplanowanego dziecka. To ja muszę zdecydować, to jest moja i tylko moja decyzja. Tym samym Fallaci nie popiera żadnej ze stron sporu o aborcję. Żadna bowiem norma nie pasuje do wszystkich kobiet, żadna norma nie obejmie wszystkich indywidualności. Każdy z nas jest inny, mówi autorka, tak więc nie ma uniwersalnego wzoru życiowego.
Czym jednak była podyktowana decyzja kobiety? Czy pragnieniem wychowania innej kobiety na swój obraz i podobieństwo, lub idealnego, z własnego punktu widzenia, mężczyzny? Powołaniem na świat nowego człowieka, który będzie kontestował zastane normy państwowo społeczne i pragnął je zmieniać? Odpowiedzi na te pytania będzie zapewne tyle, ilu będzie czytelników Listów… Fallaci zmusza czytelnika do samodzielnej analizy, podpowiadając mu tylko niektóre tropy.
Nie sama jednak postawa bohaterki książki jest najważniejsza. Najważniejszy jest list. List, który jest koktajlem opisu pragnień, straconych złudzeń i tej surowej recenzji włoskiego społeczeństwa lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, społeczeństwa niby dojrzałego i nowoczesnego, a jednocześnie zacofanego i konserwatywnego, społeczeństwa mężczyzn, którzy chcą kierować kobietami.

Czy chcesz dostawać info o nowych wpisach?