
Dawid Ben Gurion nazwany został ojcem współczesnego Izraela. Rasowy polityk obdarzony niesamowitym wyczuciem chwili, jeden z niewielu ludzi, którzy zasłużyli na miano męża stanu. Takim kreuje go jego dawny współpracownik i obecny prezydent Izraela, Szimon Peres.
REKLAMA
Niewielu ludzi we współczesnym Izraelu ośmielałoby się poddać krytyce osobę Dawida Ben Guriona. Traktowany dziś jako postać wręcz pomnikowa, był za życia obiektem krytyki, a nawet niewybrednych ataków zwłaszcza ze strony izraelskiej prawicy. Porównywany z nazistami, pomawiany o zdradę syjonistycznych ideałów, wreszcie określany jako ktoś, kto odrzucił sześć milionów powodów, dla których Izrael miał nie prowadzić dialogu z powojennymi Niemcami. To tylko niektóre epitety, jakie pierwszy premier Izraela słyszał ze strony twardogłowej prawicy. A przecież marzeniem Ben Guriona było zrobienie czegoś dla narodu żydowskiego, nawet wbrew jego oczekiwaniom czy aspiracjom – stworzenie niepodległego państwa Izrael. Nie stworzenie Wielkiego Izraela od morza aż po Eufrat, nie budowa mocarstwa, lecz zwykłego miejsca pod słońcem, gdzie mogłyby ziścić się trwające prawie dwa tysiące lat marzenia. Tak wyidealizowany obraz najwybitniejszego izraelskiego polityka otrzymujemy z relacji Szimona Peresa. Na ile jednak obraz ten jest prawdziwy? Peresa ukształtowała wieloletnia współpraca z Ben Gurionem, swą karierę polityczną zawdzięcza osobie pierwszego premiera kraju, krytykując go, poddałby jednocześnie krytyce swoje życiowe i polityczne wybory. Ale tak to właśnie jest z biografiami wybitnych polityków spisanymi przez innych polityków. Biografie te będą albo hagiografiami, albo czysto populistyczną krytyką. Jeśli więc ktoś sięgnąłby po tę książkę, w poszukiwaniu jakiejś sensacji z życia Dawida Ben Gurion, srodze się zawiedzie. Książka jest istną hagiografią, pozwalającą jednak zrozumieć proces decyzyjny i motywy polityka będąc jednocześnie subiektywnie opisaną historią pierwszych lat kraju.
Z całą pewnością Ben Gurion zasługuje na sprawiedliwą ocenę. Minęło również wiele lat od jego śmierci i na pewno niejeden politolog mógłby się pokusić o rzetelną biografię, w której mógłby zamieścić również relacje Szimona Peresa. Oparcie całej biografi na jednej tylko relacji, jednego człowieka jest najsłabszym ogniwem tej książki. Szkoda, albowiem szansa na stworzenie rzetelnej książki została zmarnowana i to właśnie w chwili, gdy Izrael tak bardzo potrzebuje dobrej prasy. Książkę tę jednak powinni przeczytać ci, którzy dziś krytykują porozumienie izraelsko palestyńskie. Uświadomią sobie bowiem, że to właśnie Dawid Ben Gurion był przeciwny anektowaniu Zachodniego Brzegu Jordanu.
