W tym roku w Davos kryzys nie był już tematem przewodnim, nie przykuwał tak wielkiej uwagi, jak rok temu. Zamiast tego wyraźny był powoli narastający problem: kwestia braku miejsc pracy i wzrostu bezrobocia, zwłaszcza w Unii Europejskiej.
W kawiarniach i na seminariach, podczas paneli i wywiadów, liderzy i prezesi zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że liczba bezrobotnych to największy kryzys, z jakim zmaga się dziś świat.
Ten temat pierwszy raz pojawił się w nieoficjalnym porządku obrad już na początku tygodnia, kiedy w raporcie Międzynarodowej Organizacji Pracy ogłoszono, że w 2013 roku 200 milionów ludzi będzie oficjalnie bez pracy. Guy Ryder, Dyrektor Generalny MOP powiedział mi: „Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla polityków niewiedzących, że problemem są nieskuteczne działania.”
Nie dało się już ignorować tego tematu, kiedy opublikowano rekordowe dane o bezrobociu w Hiszpanii – 26%, i aż 55% bezrobotnych wśród młodzieży.
Mauice Levy, dyrektor zarządzający Publicis, powiedział: „Jestem pewny, że wszyscy jesteśmy doskonale świadomi tej nędznej sytuacji. To bardzo trudne… Myślę, że gorzej, niż nieprzyzwoite. A odpowiedzialne jest za to wiele, wiele czynników.”
A duńska premier Helle Thorning-Schmidt, kiedy spytałem ją, czy nie uważa tego za przykre, odpowiedziała mi: „Uważamy to za niezwykle przykre. Nie ma nic, co martwi mnie i innych Europejczyków bardziej, niż poziom zatrudnienia wśród młodych ludzi. To nie tylko coś negatywnego dla samej młodzieży , to jest po prostu złe dla naszego społeczeństwa.”
W skrócie “Praca, praca, praca”, to teraz główne zawodzenia. I nie bez powodu. Badanie PwC opublikowane w poniedziałek wykazuje, że prezesi martwią się najbardziej o niepokoje społeczne. 75% z nich boi się o to, jaki będą one miały wpływ na ich organizacje.
Oczywiście istnieje ogromna rozbieżność pomiędzy rozprawianiem o bezrobociu w Davos a faktycznym tworzeniu nowych miejsc pracy, ale przynajmniej w tym roku na Światowym Forum Ekonomicznym głos bezrobotnych został usłyszany. Teraz zobaczymy, czy ktoś będzie potrafił coś z tym zrobić.