Reklama.
Niezależnie od tego, dokąd wybiera się polska delegacja, czy to drogą lądową czy powietrzną, powinniśmy mieć w czasie podróży dobrze znane z kodeksu drogowego ,,ograniczone zaufanie" ze wskazaniem na ,,bardzo”. Dla mnie dramat rozpoczął się już kilka lat wcześniej i trwa do dzisiaj. Blisko 40-milionowy kraj nie ma samolotu i floty dla najważniejszych osób w państwie. Nie wykonuje się profesjonalnych zabezpieczeń i wielu rzeczy, które na świecie są standardem. To jest chore, ale niestety całe społeczeństwo do tego się przyłożyło. Bo zawsze podnosi się krzyk, jak rząd kupuje nowy samochód, zatrudnia fachowców czy politycy mają dostać podwyżkę i premię. Dobrym przykładem jest ostatnia sytuacja przyznania nagród dla Prezydium Sejmu i Senatu. To są ludzie, którzy zanim pojawili się w Parlamencie, ciężko pracowali na swoją opinię, doświadczenie i zdobywali wiedzę w różnych dziedzinach, by po latach pracować w polskim rządzie. Jednak podniósł się wielki lament o to, co „zwykły obywatel” może za to mieć, tylko dlaczego akurat w atmosferze skandalu, skoro takie premie są przyznawane od lat? Poza tym każdy ma szansę zarabiać. Trzeba tylko się zaangażować, bo sukces i pieniądze nie pojawiają się znikąd. Rząd od zawsze rozlicza się za wszystko bardzo rygorystycznie i obarcza winą, bo najłatwiej jest zwyzywać „polityków, którzy nic nie robią, a mają wszystko” To też kiedyś doprowadzi do katastrofy, bo w polityce będą sami nieudacznicy i populiści pracujący oczywiście za darmo dla idei. Jedna tragedia nie nauczyła niczego.