
Dużo minęło czasu od ostatniego tekstu. Obowiązków gro i choroby moich dzieci nieco odsunęły mnie od twórczości blogowej, ale to był ważny czas. Czas dużych zmian w moim życiu, podsumowań, refleksji i nowych postanowień. Między innymi postanowiłam nie pisać na bloga pod presją. Tyle już razy próbowałam usiąść do tekstu, prawda jest taka, że nie tylko nie miałam chwili, ale nie chciałam niczego wymyślać na siłę. Bo takie pisanie jest przyjemne tylko pod warunkiem, że wynika z prawdziwej potrzeby serca. Tak uważam, w związku z tym postanowiłam nie produkować niczego tylko dlatego, że powinnam, bo na "dobrze prowadzonym" blogu teksty pojawiają się regularnie przynajmniej raz w tygodniu. Otóż uważam, że dużą umiejętnością jest asertywność i tu właśnie takową się wykazałam sama przed sobą. Nadal nie mam czasu napisać tekstu dłuższego niż ten, który teraz piszę jako intro. Jedna z naszych tegorocznych studentek prowadzi własnego bloga i ponieważ napisała tekst o nas, pozwolę sobie go udostępnić. Ten tekst ujął mnie przede wszystkim tym, że jest szczery i prawdziwy. Cieszę się, że udało mi się stworzyć miejsce, które pomaga ludziom otwierać się na prawdę. To był mój główny cel. Poczytajcie go. A co do moich autorskich tekstów... Może w przerwie świątecznej będę miała chwilę żeby się na tym skupić, postaram się wtedy naprodukować ich więcej, żeby w ferworze życiowych zadań w nowym roku być już nieco do przodu z tematem twórczości blogowej.
Każdy z nas ma za sobą milion historii. Przed sobą milion planów, marzeń. Tylko od nas zależy jakie wyciągniemy wnioski z tego, co przeżyliśmy, ile z tego bagażu na serio potrzebujemy, by być tu i teraz i sięgać po nasze marzenia. Realizować je. Zrozumieć, zaakceptować i pokochać siebie, takimi jakimi jesteśmy. Nieść naszą prawdę, nie bać się jej i nią zwyciężać wszystkie balasty, które rzuca nam pod nogi los.
