Nowe taśmy oznaczają, że PiS zamierza z taśm zbudować cały przebieg kampanii. Kto za to odpowiada? Odpowiedź jest prosta: prokuratura. Prokuratura bowiem już w zeszłym roku powinna wszystkim tym, którzy posługują się nielegalnie nagranymi przez tzw. kelnerów (stare CBA założone przez wiceprezesa PiS) postawić zarzuty. Nie zrobiła tego, gdyż ktoś zadecydował o kryciu osób odpowiedzialnych.
Jest rzeczą oczywistą, że dziennikarze, którzy publikują nielegalne podsłuchy popełniają przestępstwo ujawniania nielegalnych podsłuchów. Brak zarzutów i brak ścigania kelnerów w ramach zarzutu o działaniu w zorganizowanej grupie przestępczej powoduje, że obecny pełzający zamach stanu dokonywany jest nie tylko przez byłych działaczy CBA wspartych przez czołowych polityków i dziennikarzy powiązanych z PiS, ale również przez centralne władze Prokuratury. Tak więc część służb specjalnych (jeszcze do zeszłego roku na wysokich stanowiskach w CBA) mianowanych przez PiS oraz część Prokuratury (kierowanej przez Andrzeja Seremeta mianowanego przez Kaczyńskiego) dokonują świadomego pełzającego zamachu stanu poprzez nagrywanie polityków i publikowanie ich rozmów poprzez blisko z PiS związanych dziennikarzy.
Droga Platformo! Jeżeli nie widzicie tego co się dzieje to przejrzyjcie na oczy! Za moment bowiem wypłyną kolejne "taśmy prawdy", gdzie będziecie bezkarnie opluwani. W takiej atmosferze nie da się wygrać wyborów. Apeluję o natychmiastowe powołanie Komisji Śledczej ds. nielegalnych podsłuchów i działalności prokuratury zmierzającej do bezkarności sprawców ich ujawniania. Komisję śledczą powołuje się wtedy, gdy Prokuratura nie działa.
Jako pełnomocnik kilku pokrzywdzonych w aferze podsłuchowej stwierdzam, że prowadzone śledztwo w tej sprawie to zwykła farsa i kicz. Jego efektem jest bezkarność zamachowców i kompletna destabilizacja państwa.