Macierewicz i Mariusz Kamiński to groźna, ale w gruncie rzeczy błazenada. Najciekawsze jest to, że po raz pierwszy w historii Polski mamy ministra, który podpada pod szczególną podstawę tymczasowego aresztowania określoną w art. 258§2 kpk. Zgodnie z tym artykułem wobec oskarżonego, który został skazany na karę 3 lat pozbawienia wolności (lub wyższą) może być zastosowany areszt tymczasowy, którego uzasadnieniem może być jedynie zasądzona wysoka kara. Powołanie takiego człowieka na urząd koordynatora służb specjalnych oznacza de facto wypowiedzenie wojny całemu wymiarowi sprawiedliwości. I to będzie dzisiaj osią sporu: wojna pomiędzy Sejmem i Radą Ministrów, a Trybunałem Konstytucyjnym i Sądami Powszechnymi.