Od tygodnia, a właściwie od lat dyskutujemy nad kwestią sprawy Mariusza Kamińskiego, ale właściwie wiele osób sprawia wrażenie, jakby nie rozumieli o co chodzi. Przecież jak powiedział Prezydent to "krystaliczna postać, która chciała walczyć z korupcją", a osoby z najbliższego otoczenia Leppera chciały przyjąć korzyść majątkową. Aby wytłumaczyć to zagadnienie pozwolicie Państwo, że przedrukuję fragment mojego listu do Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego jaki napisałem w dniu 12 lipca 2007 roku będąc wicepremierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego (opublikowanego w tym dniu we wszystkich mediach).
(...) Pragnąłbym panu Prezydentowi przedstawić moją opinię na temat ostatnio prezentowanych działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chciałbym na wstępie zaznaczyć, że popierałem i popieram istnienie tego biura oraz głosowałem za jego utworzeniem. Nadto od czasu mojej działalności w Komisji Śledczej ds. PKN Orlen wiem, że korupcja szczególnie wśród najwyższych urzędników państwowych jest tragedią dla narodu i państwa. Walka z nią wymaga więc zdecydowanych metod, które powinny być stosowane aż do granic, jakie wyznaczają podstawowowe zasady państwa prawa. W związku z powyższym chciałbym wyrazić moje przekonanie, że przedstawione w dniu wczorajszym informacje szefa CBA o działaniach podjętych w związku z prowokacją kontrolowaną wobec osób z otoczenia Andrzeja Leppera wydają się wskazywać na przekroczenie granic dozwolonych przez prawo. Prowokacja jako element działań operacyjnych służb specjalnych jest jedną z najbardziej skutecznych metod zwalczania przestępczości. Jednakże istnieje pewna granica, która w żadnym razie nie może być przekroczona. Pracując jako szef Komisji ds. Służb Specjalnych nad projektami ustaw znam szczegółowe rozważania specjalistów na ten temat. Tę granicę w odniesieniu do CBA wyznacza art. 19 ustawy o CBA, który mówi, że prowokację można zastosować wyłącznie wtedy, gdy uprzednio poweźmie się wiarygodne infrormacje o dokonywanym przestępstwie. Tymczasem z relacji szefa CBA na wczorajszej konferencji prasowej wynika, że podjęta decyzja została wydana na podstawie informacji o gotowości niektórych osób do działań o charakterze korupcyjnym. Zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym tego typu deklaracja nie jest uznana za występek, gdyż ustawodawca słusznie założył, iż dla popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym niezbędnym znamieniem jest przynajmniej usiłowanie uzyskania korzyści za załatwienie określonej sprawy.(...)Nie można używać organów państwa do kuszenia obywateli i sprowadzania ich na złą drogę."
I tutaj właśnie jest istota problemu. Mariusz Kamiński zorganizował operację specjalną wobec Andrzeja Leppera nie dlatego, że były informacje o popełnianiu przez niego przestępstw, ale dlatego że chciał skusić olbrzymimi (ponad 2 mln złotych) pieniędzmi ludzi z jego najbliższego otoczenia po to, aby móc wyeliminować konkuretna PiS-u do elektoratu wiejskiego. Nigdy nie popierałem skorumpowanych pracowników Leppera. Podobnie nikt uczciwy nie poparłby osoby, która skuszona propozycją policjanta płaci łapówkę zamiast mandatu. Lecz nie oznaczałoby to przecież, że poparlibyśmy takiego policjanta, który po przyjęciu takiej sprowokowanej przez siebie łapówki aresztowałby kierowcę jako sprawcę przestępstwa korupcyjnego. Istotą problemu nie byli łąjdacy od Leppera tylko to czy w Polsce można używać służb specjalnych do eliminowania konkurencji dla rządzącej partii poprzez organizowanie nielegalnych operacji podżegania do przestępstw przy użyciu pieniędzy państwowych. W 2007 uznałem, że to nie tylko nielegalne działanie, ale też głęboko nieetyczne. PiS od czasu afery z taśmami Beger chciał się zemścić na Lepperze i wyeliminować Samoobronę. To był prawdziwy motyw działań CBA. Dzisiaj w kilka dni po ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego trzeba powiedzieć, że oznacza ono, iż Prezydent RP uznał, że nielegalne wykorzystywanie służb specjalnych w celu eliminacji konkurencji poprzez podżeganie do przestępstw korupcyjnych jest dobre. To jest decyzja głęboko niemoralna. Można komuś darowywać karę za jego złe czyny, ale to co zrobił Prezydent było znacznie gorsze. On uznał, że Mariusz Kamiński dobrze zrobił organizując nielegalną i niemoralną operację specjalną CBA. Czyli uznał, że działania sprzeczne z prawem i etyką są dobre, jeżeli ich celem jest dobro PiS. W tym kontekście nazwa Prawo i Sprawiedliwość jawi się jako zwykłe szyderstwo.
RG
PS. Kochani Pisowcy! Zostało wam 38 dni. Zamiast przepychać migiem ustawę o TK, której nie obiecywaliście zajmijcie się realizacją ustaw, które obiecaliście. Od 1 stycznia 2016 roku 500 złotych na każde dziecko (dla bogatszych od drugiego licząc). Założenia pozwu są już gotowe:).