A poszło o to, że zdaniem "Wprost" niesprawiedliwie wysłałem do nich komornika celem zajęcia 100 tysięcy, które zostało przesądzone wykonalnym orzeczeniem sądowym. Sąd uznał, że miałem prawo wysłać komornika i prawdziwie opisałem tę trudną wizytę połączoną z oceną majątku i próbą doręczenia informacji o zajęciu konta.
Przemawiając dzisiaj wyraziłem zdziwienie, że Wprost, który szkaluje ludzi (jak chociażby w tekście, o który już przegrali sprawę), a potem płacze i szlocha, gdy musi ponosić prawne konsekwencje swoich czynów.
Niestety Panie i Panowie z tego coraz rzadziej już czytanego tygodnika. (por. dane o sprzedaży prasy za luty br., gdzie "Wprost" zaliczył 61% spadek rok do roku!). Jeżeli się narusza prawo, to należy ponosić tego konsekwencje. Radzę wnieść w terminie apelację lub zapłacić zasądzoną dziś przez Sąd kwotę, gdyż w przeciwnym wypadku znowu będziecie płaczliwie narzekać, gdy wizytę złoży wam komornik.