Szanowny Księże Arcybiskupie!
Przeczytałem z uwagą artykuł, który był przyczyną skandalu w ostatnich dniach wynikłego z użycia słów, które nie licują nie tylko z gazetą katolicką, ale w ogóle z jakąkolwiek gazetą. I list niniejszy nie odnosi się do haniebnego tytułu, za który redakcja Gościa Niedzielnego przeprosiła. Dotyczy jednak sprawy o charakterze zasadniczym. Ksiądz Arcybiskup zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego odpowiada za media katolickie na terenie diecezji katowickiej i stąd piszę do Księdza, a nie do redakcji.
OD REDAKCJI: List Romana Giertycha dotyczy artykułu na stronie "Gościa Niedzielnego", który był zatytułowany: "Tusk zapisał się do Wehrmachtu". Redakcja przeprosiła i zmieniła tytuł.
Ostatni Sobór jasno zadeklarował w konstytucji Gaudium et spes, że „Kościół, który z racji swego zadania i kompetencji w żaden sposób nie utożsamia się ze wspólnotą polityczną ani nie wiąże się z żadnym systemem politycznym, jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej”. Współcześni wierni stanowisko hierarchicznego Kościoła poznają poprzez prasę katolicką. Tak jest na całym świecie, gdyż komunikaty i kazania głoszone wewnątrz świątyń mają, co oczywiste, mniejsze współcześnie znaczenie.
Tymczasem artykuł, za którego jedynie tytuł redakcja „Gościa Niedzielnego” przeprosiła, jest zwykłym paszkwilem politycznym pisanym z pozycji wrogich wobec przewodniczącego Rady Europejskiej. Dotyczy on wypowiedzi Donalda Tuska odnoszącej się do konfliktu Polski z Ukrainą, niezawisłości sądów, izolacji Polski w UE i wzmacniania pozycji Rosji w Europie poprzez takie działania. Każdy dziennikarz, ksiądz, czy biskup ma prawo do swoich poglądów.
Jednak „Gość Niedzielny” to jest oficjalna gazeta katolicka. Publikując tego typu brutalny atak na jedną z opcji politycznych dopuszcza się redakcja nadużycia polegającego na wykorzystywaniu mediów katolickich do propagowania jednej opcji politycznej. Fakt, że za niechlubnym przykładem Radia Maryja praktyka ta jest smutną rzeczywistością dzisiejszego polskiego Kościoła nie zmienia tej oceny. Może to dla księdza Arcybiskupa będzie szokiem, ale nie wszyscy wierni Kościoła Katolickiego w Polsce popierają PiS. A nawet gdyby tak było to jednoznaczne wspieranie jednej formacji politycznej przeciwko drugiej byłoby nadużyciem.
Brutalne atakowanie natomiast jednego katolika przez drugiego w oficjalnej gazecie katolickiej jest zwykłym okradaniem wiernych z należnej im na mocy prawa naturalnego wolności do posiadania innych niż hierarchowie poglądów politycznych. Jeszcze gorzej (mam nadzieję, że tak nie jest w sprawie Gościa Niedzielnego), gdy tego typu polityczne ataki są de facto sponsorowane (tak wygląda to w przypadku Radia Maryja) z publicznych pieniędzy dzierżonych przez wspieraną partię ze względu na sprawowaną przez tą partię kontrolę nad spółkami państwowymi i funduszami publicznymi.
Przypomnę tutaj adhortację apostolską Christifideles laici świętego Jana Pawła II napisaną po Synodzie ds. świeckich (w którym mój ojciec jako audytor miał zaszczyt na zaproszenie papieża uczestniczyć), gdzie Jan Paweł II wzywał do „przezwyciężania takich pokus, jak nieuczciwość, kłamstwo, wykorzystywanie dóbr publicznych do wzbogacenia niewielkiej grupy osób lub w celu zdobywania popleczników, stosowanie dwuznacznych lub niedozwolonych środków dla zdobycia, utrzymania lub powiększenia władzy za wszelką cenę”. Dzisiaj niestety obserwujemy to zjawisko wykorzystywania środków publicznych do budowania poparcia dla partii rządzącej na ogromną skalę.
Apeluję do Księdza Arcybiskupa o interwencję w tej sprawie. Piszę te słowa z troski o Kościół, gdyż każda władza przemija, a ta obecna przeminie szybciej niż się wydaje. Serwilizm prezentowany w mediach katolickich wobec dzisiaj rządzących będzie, co oczywiste, traktowany przez ich następców w kategoriach politycznych. Nadto wierni, których pozbawia się prawa do posiadania mediów katolickich nie naruszających ich poglądów mogą poczuć się głęboko zgorszeni.
I wreszcie na koniec. Brutalne ataki polityczne na przewodniczącego Rady Europejskiej sugerujące zdradę swojego narodu (co jest zawarte w treści w/w artykułu, a nie tylko było zapowiedziane w zmienionym tytule) są bezpośrednim i ciężkim naruszeniem sprawiedliwości. Zasada, że zdrajcą jest ten, kto nie popiera rządu głoszona z wykorzystaniem autorytetu Kościoła dotychczas charakteryzowała Kościoły wschodnie, które ze względu na podległość władzy politycznej nie pozostawały w łączności z Kościołem powszechnym. Jest to zasada całkowicie obca tradycji Kościoła w Polsce.