Od wielu miesięcy trwa w polskim Kościele swoisty „festiwal” pod hasłem „szukaj wroga”. Ten „festiwal”, reżyserowany przez o. Tadeusza Rydzyka i przeradzający się chwilami w żałosny kabaret, objął swoim zasięgiem tysiące, a nawet miliony ludzi: zawojował pocztę, rozsiadł się w kruchtach kościołów, wypłynął na ulice, porwał w swój wir wielu biskupów, dotarł nawet do Rzymu, aby ostatecznie zamknąć usta przeciwnikom. Jesteśmy świadkami jakiegoś zbiorowego szaleństwa, któremu nadaje się nazwę „przebudzenie”. To niby-przebudzenie uderza nie tylko w porządek prawny naszego państwa, ale także w Kościół. Tymczasem wiele liczących się osób w Kościele „nabrało wody w usta”, nie chcąc się narazić szalejącym żywiołom. Wielu udaje, że nic się nie stało. Postanowili przeczekać burzę, zamiast krzyknąć, że „król jest nagi”. A szaleństwo, przybrawszy maskę „świętości i prawdy”, sieje zamęt i spustoszenie
….. do ks. abp. WACŁAWA DEPO mam kilka pytań.
….Arcybiskupowi JÓZEFOWI MICHALIKOWI nie śmiem stawiać pytań związanych z jego wypowiedziami w prasie i na ambonie. Chcę poruszyć tylko jedną kwestię: dlaczego nie odpowiedział na list wielce zasłużonego dla Kościoła
prof. Stanisława Lufta? Nie tylko w moim przekonaniu ten list doskonale ukazuje problemy naszego polskiego Kościoła.
Ksiądz Biskup – jako ordynariusz toruński – jest jedynym biskupem, który ma pełną jurysdykcję nad Radiem Maryja. Dobrze wiadomo, że egzempcja zakonów odnosi się do ich życia i ustroju wewnętrznego, natomiast w sprawach duszpasterskich w pełni podlegają one właśnie ordynariuszom, choć oczywiście działają na własną odpowiedzialność. Radio Maryja jest wielką amboną duszpasterską ulokowaną w Toruniu, a więc w diecezji Księdza Biskupa. Nie chce mi się wierzyć, aby Ksiądz Biskup w pełni popierał wszystko, co jest prezentowane w tym radiu. Wydaje się, że kamieniem ciążącym u nóg są w tym radiu goście: politycy, którzy jątrzą i zniekształcają religijny przekaz rozgłośni. Dlaczego Ksiądz Biskup nie wpłynął na to, aby tych ludzi do radia nie zapraszać, albo przynajmniej zadbać, aby były prezentowane także inne jeszcze stanowiska?…..”
Roman Nowicki
