To komentarz do mojego pierwszego wpisu. Teza, że zadłużenie w czasie rządów PO-PSL wzrosło bardzo silnie jest też najczęstszym zarzutem opozycji. Obalmy ten mit.
REKLAMA
Ważna nie jest nominalna kwota wzrostu zadłużenia państwa, tylko wzrost relacji długu do PKB. Przyrost długu publicznego w Polsce w latach 2008-2011 okazał się jednym z najniższych w Unii Europejskiej i wyniósł 11,7% PKB. Tymczasem w całej UE zadłużenie wzrosło aż o 23,5% PKB, czyli dwa razy więcej niż w Polsce.
W latach 2008-11, a więc w czasie rządów PO-PSL, przyrost długu w Polsce był SIÓDMYM NAJNIŻSZYM wśród krajów UE. Co więcej, uważane za bardzo odpowiedzialne finansowo kraje, jak Niemcy lub Holandia były odpowiednio o 7 i 10 miejsc za Polską.
Idźmy dalej. W mediach często pojawia się opinia, że dług publiczny w Polsce jest wyjątkowo wysoki. Zobaczmy. Na koniec 2011 r. szacowany dług publiczny w strefie euro wyniósł 88% PKB, osiągając najwyższy historycznie poziom. Sprawdźmy dwie największe gospodarki europejskie: Niemcy – 81,7% PKB, Francja – 85,4% PKB. Jak na tle krajów europejskich wypada Polska? Z wynikiem 56,7% PKB (metodyka unijna) Polska plasuje się w połowie stawki.
Warto dodać, że polski wskaźnik długu do PKB kształtuje się dużo korzystniej, jeśli uwzględnimy, że ok. 30% długu publicznego w naszym kraju wynika z kosztów reformy emerytalnej. W większości krajów UE tego typu reformy nie zostały wprowadzone. Po odliczeniu tych zakumulowanych kosztów polski dług publiczny wynosi poniżej 40% PKB i należy do najniższych w całej Unii Europejskiej.
Tyle faktów. Komentarz pozostawiam Państwu.
