
"To mały krok człowieka, ale wielki skok ludzkości". Tak powiedział Neil Armstrong, pierwszy człowiek na Księżycu, opuszczając ostatni stopień drabinki lądownika LEM i stawiając stopę na księżycowym pyle. Oglądały to miliony ludzi na całym świecie i wszyscy mieli świadomość, że obserwują wydarzenie historyczne. "To mały kop człowieka, ale wielki skok ludzkości" napisałem w moim felietonie publikowanym w Gazecie Krakowskiej, nawiązując do faktu, że podczas rozpoczęcia tegorocznego Mundialu Juliano Pinto, człowiek od lat sparaliżowany, sam kopnął piłkę. Oglądały to też miliony ludzi na całym świecie, ale tym razem zdecydowanie nie wszyscy mieli świadomość, że obserwują wydarzenie historyczne. Wszystkich interesował mecz, więc mało kto skupiał się na sukcesie nauki, jakim było przywrócenie możliwości ruchów sparaliżowanej osobie. Telewizja poświęciła temu zdarzeniu zaledwie kilkusekundową migawkę. Ja jednak chciałbym zachęcić do zainteresowania się tym wydarzeniem, chciałbym wskazać, jak ważne znaczenie może mieć ono dla tysięcy sparaliżowanych ludzi, a także chciałbym opowiedzieć Państwu o technice, która je umożliwiła.
O tym opowiem Państwu w kolejnym moim wpisie na tym blogu :-)
