https://www.imperiumromanum.edu.pl/kultura/architektura-rzymska/budowle-rzymskie/akwedukty-rzymskie/amp/

W moim poprzednim wpisie zachęcałem Państwa do posłuchania mojej wypowiedzi w Radiu Kraków na temat wodociągów krakowskich w związku z rocznicą ich powstania. Kraków "dorobił się" wodociągu w 1901 roku, natomiast miasta imperium rzymskiego, a zwłaszcza sam Rzym, miały wodociągi już 300 lat przed narodzeniem Chrystusa. Co więcej - wodociągi te, zwane akweduktami, zbudowano tak solidnie, że tam, gdzie ich celowo nie zburzono - trwają i działają do dziś. Przykładem może być widoczny na ilustracji akwedukt w Segowii z II wielu p.n.e. Zbudowali go Rzymianie, bo w tamtych czasach Półwysep Iberyjski był rzymską prowincją.

REKLAMA
Akwedukty były drogami sprowadzania wody z odległych źródeł do starożytnych miast.
Warto wiedzieć, że pierwszym akweduktem rzymskim był zbudowany w 312 p.n.e. dość krótki (16 km) akwedukt Aqua Appia. Prowadził on wodę ze Wzgórz Albańskich. Następny nazywał się Anio Ventus, został zbudowany w 272 roku p.n.e. i miał już 63,5 km długości. Potem wybudowano w sumie ponad 800 akweduktów o łącznej długości 5 tysięcy km. Były one zlokalizowane na terenach dzisiejszej Italii, ale także w Chorwacji, Francji, Grecji, Hiszpanii, Izraela, Niemiec, Tunezji i Turcji.
Do samego miasta Rzymu na początku naszej ery docierało 11 akweduktów o łącznej długości 420 km. Dostarczały one milion (!) metrów sześciennych wody na dobę dla około miliona mieszkańców. To dużo – nawet jak na dzisiejsze standardy!
Akwedukty zachwycają mnie jako inżyniera, więc postanowiłem opowiedzieć o budowie i działaniu rzymskich akweduktów w Radiu Kraków i audycja na ten temat będzie emitowana w najbliższą niedzielę, 24.02.2019.
logo
Jak zawsze mojej pogadanki o akweduktach można posłuchać w audycji "W kręgu nauki" w niedzielę zaraz po hejnale, ale można też skorzystać z tego linku i posłuchać w dowolnym miejscu i czasie.
Zwykle zapowiadając w tym blogu audycję radiową z moim udziałem staram się dodać tutaj dodatkowe informacje, a zwłaszcza obrazki, których w radio pokazać nie można. Dlatego zachęcam do obejrzenia tego rysunku, pokazującego schemat typowego akweduktu:
logo
https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/g201411/rzymskie-akwedukty-cuda-inżynierii/
Gdy dzisiaj myślimy o akweduktach – to przychodzą nam na myśl głównie mosty arkadowe, którymi ciągi wodne przekraczały szerokie i niezbyt głębokie doliny. Budowano je, żeby na całej długości zachować ten sam spadek (kilkadziesiąt centymetrów na kilometr). Woda w akweduktach płynęła bowiem wyłącznie pod wpływem siły ciężkości, w otwartych korytach, mając stale styczność z powietrzem, ale stale pod dachem, żeby nie wpadały do niej zanieczyszczenia. Nigdzie nie stosowano pomp – dlatego niektóre akwedukty pracują do dziś, nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat!
Mosty arkadowe akweduktów są piękne, ale o wiele częściej (czego jednak nie widać) akwedukt musiał przebiegać w tunelach wykopanych pod ziemią. Powód był taki sam, jak w przypadku mostów, tylko niejako w drugą stronę – na mostach akwedukt pokonywał doliny, a przy pomocy tuneli przebijano się przez wzgórza, które stanęły na przeszkodzie planowanej trasy wodnej. Kanał wodny w tunelu to nie była rura, tylko koryto o szerokości 70 cm i głębokości 1,5 m osłonięte kamiennym stropem. Co około 70 m do tunelu prowadziły z powierzchni ziemi szyby inspekcyjne, którymi mogli wchodzić niewolnicy konserwujący i czyszczący kanał.
Większa część akweduktów przebiegała właśnie w tunelach. Ze wspomnianych 420 km akweduktów rzymskich tylko 47 km przebiegało na powierzchni ziemi, reszta to były tunele.
Inżynierowie rzymscy byli genialni. Musieli tak wybrać źródło wody, żeby leżało ono na tyle wysoko, by zapewnić naturalny „napęd” wody na całej długości akweduktu (a były to dziesiątki kilometrów!), ale tez nie za wysoko, żeby nigdzie spadek wody nie był nadmierny, bo energia szybko pędzącej wody mogła zniszczyć budowlę. Miejsce ujęcia wody dobierano bardzo starannie, badając smak i przejrzystość wody oraz wydajność źródeł, a także – i to było bardzo mądre – przeprowadzając zwiad wśród okolicznej ludności, która od wieków korzystała z tej właśnie wody. Sprawdzano, czy ludzie ci nie zapadają na jakieś choroby, czy zdrowe są ich zwierzęta hodowlane, czy nie zdarzając się okresy, gdy wody brakuje. Pełnia inspekcja sanitarna!
My z naszymi wodociągami, rurami i pompami mamy łatwiej. Ale czy mamy lepszą wodę?