
Przypuszczam, że większość z Państwa przeczytawszy tytuł mojego dzisiejszego wpisu zaczęła się pilnie zastanawiać, jaki jest numer do pogotowia psychiatrycznego? No bo przecież trzeba być wariatem, żeby twierdzić, że Tutanchamon mógł mieć coś wspólnego z jakimkolwiek polskim inżynierem! Jeśli jednak tym zwariowanym tytułem przyciągnąłem Państwa uwagę, to zachęcam do przeczytania całości tekstu. Dowiecie się wtedy Państwo, że wprawdzie ten faraon oczywiście z żadnym polskim inżynierem nie współpracował, ale że żył pewien wybitny polski inżynier (o takich najchętniej piszę!), który pod wieloma względami był podobny do Tutanchamona. Warto poświęcić chwilę na to, żeby się o tym dowiedzieć!
Gdyby nie zaangażował się w politykę - byłby twórcą wielu jeszcze wspaniałych dzieł inżynierskich, być może równie potężnych i wspaniałych jak sławna elektrownia wodna Hoovera, o której pisałem w innym moim wpisie na tym blogu. Niestety pozwolił sobie wmówić, że powinien jako patriota przyjąć funkcję publiczną, bo Polsce potrzeba mądrego prezydenta. Dlatego zamiast kolejnych dzieł inżynierskich mamy dziś skromny i rzadko odwiedzany grób pierwszego prezydenta niepodległej Polski w podziemiach Bazyliki Archikatedralnej Św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
Przykłady Tutanchamona i Narutowicza dowodzą jednak, że czasem wystarczy dobrze umrzeć :-)
