Węgrzy zaczęli już otrzymywać korespondencję od administracji swojego kraju, w której znajdują kwestionariusze z
pytaniami konsultacji oraz instrukcje w jaki sposób należy na nie odpowiedzieć. Jedną z możliwości udzielenia odpowiedzi jest forma elektroniczna. Na tę okoliczność stworzona została
strona internetowa, na której każdy, kto zechce na zadane pytania udzielić odpowiedzi, podaje najpierw swoje imię i nazwisko, adres email oraz wiek. Tuż po uruchomieniu strony czujni dziennikarze postanowili obejrzeć ją od strony kodów źródłowych. Dzięki tej opcji można sprawdzić m.in. jakie narzędzia analityczne są jej przypisane. Innymi słowy, kto ma wgląd w dane zapisane w rzeczonych formularzach. W tym przypadku sprawa okazała się cokolwiek
zastanawiająca. Otóż okazało się, że rządowy serwis z Węgier korzysta z narzędzi analitycznych rosyjskiej wyszukiwarki Yandex - Yandex Metrica, odpowiednik Google Analytisc.