
Dyskusja o żarcie z gwałcenia Ukrainek pokazała, że niestety liderzy opinii w Polsce w dużej mierze akceptują pogardę wobec kobiet wyrażoną przez Wojewódzkiego i Figurskiego
REKLAMA
W dyskusji wokół słów Wojewódzkiego i Figurskiego większości komentatorów oburzonych chamską formą wypowiedzi umknęła treść samego komunikatu. Dla przypomnienia dialog wyglądał tak:
Wojewódzki: A wiesz co ja wczoraj zrobiłem po tym meczu z Ukrainą?
Figurski: No?
Wojewódzki: Zachowałem się jak prawdziwy Polak...
Figurski: Kopnąłeś psa.
Wojewódzki: Nie, wyrzuciłem swoją Ukrainkę (śmiech).
Figurski: (śmiech) A to dobry pomysł. (śmiech) Mi to jeszcze nie przyszło... Wiesz co? Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę.
Wojewódzki: Wiesz co, to ja swoją przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu wyrzucę (śmiech).
Figurski: Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
Wojewódzki: Eee... Ja to nie wiem jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach. (śmiech).
Figurski: No?
Wojewódzki: Zachowałem się jak prawdziwy Polak...
Figurski: Kopnąłeś psa.
Wojewódzki: Nie, wyrzuciłem swoją Ukrainkę (śmiech).
Figurski: (śmiech) A to dobry pomysł. (śmiech) Mi to jeszcze nie przyszło... Wiesz co? Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę.
Wojewódzki: Wiesz co, to ja swoją przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu wyrzucę (śmiech).
Figurski: Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
Wojewódzki: Eee... Ja to nie wiem jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach. (śmiech).
Ten chamski i agresywny dialog stał się sprawą wagi państwowej po interwencji ukraińskiego MSZ, które poczuło się dotknięte „niedopuszczalnalnymi wypowiedziami, które obrażają cześć i godność Ukraińców”. Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki uznał żądanie ukraińskiego MSZ za w pełni uzasadnione i przedstawił oficjalne stanowisko ministerstwa:
„Wypowiedź tych panów była nie tylko idiotyczna, ale skandaliczna i chamska. Takie wypowiedzi, szeroko dzisiaj komentowane przez media ukraińskie, osłabiają lata wysiłków budowania przyjaźni między Polakami a Ukraińcami, nie między władzami obu państw, ale zwykłymi obywatelami, czego zwieńczeniem jest wspólna organizacja Euro 2012, która budzi uznanie całego świata”
„Wypowiedź tych panów była nie tylko idiotyczna, ale skandaliczna i chamska. Takie wypowiedzi, szeroko dzisiaj komentowane przez media ukraińskie, osłabiają lata wysiłków budowania przyjaźni między Polakami a Ukraińcami, nie między władzami obu państw, ale zwykłymi obywatelami, czego zwieńczeniem jest wspólna organizacja Euro 2012, która budzi uznanie całego świata”
Jeśli zostałaś zgwałcona, to jesteś kur*ą
W portalu natemat.pl do sprawy odniósł się europoseł SLD Marek Siwiec w błagalno-proszalnym liście do Kuby Wojewódzkiego. Zaczął on od podkreślenia geniuszu swojego idola:
„Od wielu lat jestem miłośnikiem Pana talentu i, choć zabrzmi to dziwnie, miejscem gdzie najlepiej się on realizuje, przynajmniej dla mnie, jest tygodnik Polityka”.
„Od wielu lat jestem miłośnikiem Pana talentu i, choć zabrzmi to dziwnie, miejscem gdzie najlepiej się on realizuje, przynajmniej dla mnie, jest tygodnik Polityka”.
Po czym zwrócił mu delikatnie uwagę (z pełnym szacunkiem dla celebryty):
„To, że w Polsce pracuje (często nielegalnie) kilkaset tysięcy Ukraińców, nie oznacza, że wolno Panu, czy komukolwiek innemu, pozbawiać ich godności. A to wynika wprost z waszej audycji – po prostu potraktowaliście wszystkie Ukrainki jak kur*y.”
„To, że w Polsce pracuje (często nielegalnie) kilkaset tysięcy Ukraińców, nie oznacza, że wolno Panu, czy komukolwiek innemu, pozbawiać ich godności. A to wynika wprost z waszej audycji – po prostu potraktowaliście wszystkie Ukrainki jak kur*y.”
W umyśle byłego współpracownika prezydenta Kwaśniewskiego zgwałcenie kobiet kojarzy się jednoznacznie z byciem prostytutką. Widać tutaj inspirację światłą myślą Andrzeja Leppera o tym, że kobieta zajmująca się prostytucją nie może się skarżyć na gwałt. Chyba, że się mylę i pogarda Marka Siwca do ofiar gwałtu wynika ze stereotypu, który mówi „porządne kobiety nie padają ofiarą gwałtów”. Jeśli więc Ukrainka zostanie zgwałcona przez szanowanego celebrytę, bankiera lub reżysera, to pewnie znaczy, że „jest prostytutką” jak to kiedyś określił katolicki reżyser Krzysztof Zanussi. Co ciekawe opinia o „kur*ach” nie jest przejęzyczeniem Marka Siwca, bo przez ponad dobę ten lewicowy polityk nie usunął tych słów ze swojego bloga. Widać te światłe myśli wypływają z głębi lewicowej duszy Marka Siwca.
Jak usprawiedliwić żarty z gwałtów na Ukrainkach?
Ciekawe usprawiedliwienie słów o „gwałceniu Ukrainek” przedstawił redaktor naczelny Religia TV ksiądz Kazimierz Sowa. Przedstawił on punkt widzenia bliski zresztą stanowisku całego polskiego kościoła katolickiego, który skutecznie milczy o przemocy seksualnej wobec kobiet w Polsce.
Otóż według naszego medialnego księdza największym problemem w wypowiedziach o gwałceniu Ukrainek nie jest śmianie się z drugiego najcięższego po zabójstwie przestępstwa, tylko psucie Polakom i Ukraińcom święta jakim dla księdza jest Euro 2012:
„Szkoda, że jedna głupia audycja niszczy świetną atmosferę, jaką udało się zbudować między Polakami i Ukraińcami, choćby przez wspólne kibicowanie. Nie wierzycie? To zajrzyjcie na ukraińskie portale, poczytajcie sobie wpisy naszych ukraińskich znajomych choćby na FB. To za tych „znanych polskich dziennikarzy” musieliśmy się wstydzić.”
„Szkoda, że jedna głupia audycja niszczy świetną atmosferę, jaką udało się zbudować między Polakami i Ukraińcami, choćby przez wspólne kibicowanie. Nie wierzycie? To zajrzyjcie na ukraińskie portale, poczytajcie sobie wpisy naszych ukraińskich znajomych choćby na FB. To za tych „znanych polskich dziennikarzy” musieliśmy się wstydzić.”
W podobnym tonie skomentował sprawę minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który ocenił żarty z gwałcenia Ukrainek za "rażące chamstwo". Stwierdził on:
"Jako Polak, nie minister, chcę bardzo serdecznie przeprosić naszych ukraińskich przyjaciół, że takie sformułowania padły".
"Jako Polak, nie minister, chcę bardzo serdecznie przeprosić naszych ukraińskich przyjaciół, że takie sformułowania padły".
Mówi to minister sprawiedliwości, który robi wszystko aby gwałt nie mógł być ścigany w Polsce z urzędu, a konwencja Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet nie została przez Polskę podpisana i wdrożona. Gowin nie zauważył, że żart dotyczył bycia sprawcą gwałtu. Nie dziwi mnie zresztą brak reakcji Gowina na stwierdzenia o tym, że fajnie jest zgwałcić służącą. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie narodowość sprzątaczki, to minister sprawiedliwości nie miałbym (we własnym mniemaniu) kogo przepraszać. W końcu minister Gowin stoi razem z kościołem katolickim na straży "tradycji" odwracania głowy od przemocy wobec kobiet.
Podobnych uproszczeń dokonali inni dziennikarze. Paweł Smoleński z Gazety Wyborczej wyraził swoje święte oburzenie „prymitywną, chamską paplaniną”. Tomasz Lis wybrał natomiast podobną strategię co Marek Siwiec i napisał list pochwalny do Kuby. Chwaląc talenty naszego Gombrowicza XXI wieku stwierdził on:
„Rozumiem też, że Twoja audycja nie miałaby sensu, gdybyś czasem nie pojechał po bandzie. Grzecznych miernot jest bez liku, Wojewódzki jest jeden.
Nie dlatego, że jest błaznem, błaznów nie brakuje. Raczej dlatego, że jest błyskotliwy i fajnie błaznuje. Tym razem błaznowaliście nie fajnie”.
„Rozumiem też, że Twoja audycja nie miałaby sensu, gdybyś czasem nie pojechał po bandzie. Grzecznych miernot jest bez liku, Wojewódzki jest jeden.
Nie dlatego, że jest błaznem, błaznów nie brakuje. Raczej dlatego, że jest błyskotliwy i fajnie błaznuje. Tym razem błaznowaliście nie fajnie”.
Tak więc dla Lisa agresywny szowinizm i rechotanie z gwałtu jest „niefajnym błaznowaniem”. Widać, że duch światłych myśli Andrzeja Leppera jest obecny również w duszach i sercach naszych dziennikarzy.
Co miał na myśli Michał Figurski?
Zostawmy na boku listy miłosne do Kuby Wojewódzkiego i wróćmy do treści tego co mieli nam do powiedzenia Figurski i Wojewódzki. Otóż wybrali oni bardzo trafnie obiekt słownego ataku czyli ukraińską imigrantkę. Wyobraźmy sobie taki sam "komplement" Figurskiego o urodzie Prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Walz, Marszałkini Sejmu Ewie Kopacz, żony Prezydenta Komorowskiego lub żony Premiera Tuska. Jest to dosyć trudne, bo pomimo pozornej roli „niepoprawnych politycznie” chłopców, to Figurski i Wojewódzki doskonale wiedzą jaka jest hierarchia dziobania w Polskim społeczeństwie. Nie ryzykowaliby pracy w telewizji i radiu dla chamskiego grepsa o brzydocie kobiet ze świecznika, ponieważ zostaliby po pierwsze zwolnieni z pracy, a po drugie mieliby wytoczone procesy o zniesławienie i ochronę dóbr osobistych. „Żart” Figurskiego i Wojewódzkiego nie był mimowolną wtopą lub błędem przy pracy, tylko świadomym zagraniem na poniżenie jednej z najsłabszych grup w naszym społeczeństwie, czyli imigrantek pracujących w domach ludzi z klasy średniej. Zwróciły uwagę na to Anna Dryjańska, Dorota Zawadzka oraz Joanna Cieśla.
Ciekawy to zresztą przypadek, że mężczyźni komentujący wydarzenie przeszli do porządku dziennego z lepperowskim rechotem z „gwałcenia służącej” (dla Marka Siwca „gwałcenia prostytutki”), natomiast dla kobiet wymiar seksualny oraz mizoginia tych wypowiedzi są zjawiskiem oczywistym. Może to dlatego, że kobieta wychodząca po zmroku z domu ma tyłu głowy myśl o tym, co zrobić aby nie zostać przypadkiem zgwałconą. Natomiast wielu mężczyźn przy piwie opowiada sobie ku wspólnej uciesze kawały o gwałtach i bardzo ich to bawi. Być może dlatego dla naszych mężczyzn pełniących obowiązki „liderów opinii” jedynym oburzającym elementem radiowego „żartu” o gwałtach było to, że „obrazili braci Ukraińców” oraz „zepsuli dobre stosunki pomiędzy ukraińskim i polskim rządem”.
Widocznie każdy mierzy skalę problemu z perspektywy swojej własnej pozycji w społeczeństwie. A pozycja imigrantów, kobiet, osób biednych oraz ofiar gwałtów nie jest tak istotna dla naszych liderów opinii, jak miłość lub nienawiść do kolegi celebryty.
PS:
Zgodnie z nową świecką tradycją zapraszam wszystkich do przyłączenia się do akcji „Piszemy do rządu: TAK szybkiej ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” na portalu Facebook:
http://www.facebook.com/events/307696465980445/
Zapraszam również do polubienia akcji „Popieramy Konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet” na portalu Facebook:
http://www.facebook.com/popieramykonwencje
http://www.facebook.com/popieramykonwencje
