Od pewnego czasu jedynym działem, które jest skierowywane w stronę Zjednoczonej Lewicy jest obecność na jej liście do Sejmu Leszka Millera. Ciekawe, że ci, którzy używają tego argumentu nie dostrzegają, że przypomina on zadziwiająco dyskurs ekstremalnej prawicy w sprawie uchodźców i uchodźczyń.
Zastraszanie i niemiłosierny hejt nie są ani właściwą, ani owocną taktyką polityczną. Gorzko doświadczyła tego Platforma Obywatelska w kampanii prezydenckiej.
Taką jednak metodę obrali niektórzy komentatorzy polskiego życia politycznego w stosunku do Zjednoczonej Lewicy. Nie potrafią się oni wysilić i przedstawić innej krytyki ZL, niż czepianie się i wytykanie palcem, niczym przedszkolaki, Leszka Millera.
Konsekwentni Zieloni
Nie chcę ślepo bronić przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Sprawę chociażby więzień CIA należy wytłumaczyć. Była i pozostaje ona ważną kwestią dla jednego z koalicjantów ZL – Partii Zieloni. Zresztą na pierwszym tweetUpie lewicy, który odbył się w lipcu w Warszawie, potwierdził to stanowisko sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski, który tłumaczył, że jego partia też chce, aby sprawa ta została wyjaśniona.
Co więcej, czepianie się startu Leszka Millera z list ZL przypomina dyskurs ekstremalnej prawicy w sprawie uchodźców i uchodźczyń. Część przeciwników imigracji powołuje się bowiem na jednostkowe incydenty, jakie mogli ci ostatni spowodować w niektórych krajach Europy. A dokładniej?
Stereotyp złego uchodźcy
Słyszymy, że nie należy przyjmować uchodźców, bo poodcinają nam głowy, bo będą gwałcić nasze kobiety, bo zniszczą chrześcijańską cywilizację i katolickie wartości. A żeby to potwierdzić przeciwnicy ludzkich migracji pokazują różne drastyczne filmiki z YouTube, w których główną rolę odgrywają imigranci lub nagłaśniają newsy, które szybko okazują się prawicowymi kaczkami dziennikarskimi.
Czyli jednym słowem straszna generalizacja i stereotypizacja dyskursu. Jednostkowy incydent rozszerzony zostaje bowiem na całą grupę ludzi. „Pobił mnie kiedyś Arab – słyszymy – więc wszyscy Arabowie, to niebezpieczni bandyci”. Głupie to, niesmaczne i bardzo krzywdzące.
Nowe twarze lewicy
Podobnie postępują ci, którzy chcą wmówić wyborcom i wyborczyniom, że obecność Millera na listach ZL kompromituje całą lewicową koalicję. Tak się jednak składa, że różni ludzie kształtują to ugrupowanie. W znacznej mierze ludzie młodzi, dynamiczni i doświadczeni, którzy mają „serce po lewej stronie”. Świadczy o tym program ugrupowania. Świadczą o tym również jej liderzy: Barbara Nowacka, Krzysztof Gawkowski, Paulina Piechna-Więckiewicz, Adam Ostolski, Małgorzata Tracz, Joanna Erbel i inni.
Na listach poszczególnych partii figurują różne jednostki, które nie zawsze zapewniają im stuprocentowo dobry wizerunek i PR. Platforma ma Niesiołowskiego, Prawo i Sprawiedliwość posła Pawłowicz. Lewicy nie jest jednak dzisiaj potrzebne fanatyczne polowanie na czarownice.