
Reklama.
Dobrym przykładem może być wilk. Białoruś nie dysponuje dokładnymi danymi dotyczącymi jego liczebności, ale szacuje ją na 1300-1500 osobników, i dlatego w swoich planach ma jej redukcję do poziomu 500 zwierząt. Dlaczego? Według oficjalnych danych białoruskiego ministerstwa rolnictwa, wilki mają roznosić wściekliznę. Te same statystyki wspominają o 52 takich przypadkach na przestrzeni ośmiu lat. Wiele wątpliwości zostawia sposób szacowania przez Białorusinów. Podobnie jak metody redukcji liczebności wilków. Wśród nich, oprócz odstrzału, jest również pomysł wybierania wilczych szczeniąt.
Wróćmy jednak do niedźwiedzi. Ich liczebność na Białorusi, według oficjalnych danych, wynosi 75 osobników. Połowa z nich żyje w Rezerwacie Berezińskim. W większości są to osobniki, które przywędrowały z Rosji. W Puszczy Białowieskiej niedźwiedzie są gośćmi. Pojawiają się, chociaż rzadko, po stronie polskiej. Zostały zresztą w niej wybite już w XIX wieku.
Białorusini postanowili jednak, aby pojawiły się na stałe, w większej liczbie. W związku z tym myślą o sprowadzeniu zwierząt. Jeszcze nie wiedzą skąd, bo padają różne propozycje, ale na pewno znajdą zwierzęta, podobnie jak pieniądze, które wcale małe nie są. Potem wypuszczą niedźwiedzie i… I co dalej? I to właśnie budzi największe zastrzeżenia. W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”, dr Nuria Selva, badaczka niedźwiedzi w Polsce powiedziała:
Białorusini nie wiedzą też, jak odłowić ewentualnych „kandydatów” do wprowadzenia do Puszczy. Przyznają, że będą musieli szukać specjalistów od „łapania” niedźwiedzi. To jeszcze nie koniec niewiadomych. Kluczowe jest ustalenie bazy pokarmowej, świadomość tego, że niedźwiedzie nie będą trzymać się terytorium Białorusi i ewentualnych konsekwencji wprowadzenia tych drapieżników dla polskiej części Puszczy.
Dziś w Polsce niedźwiedzie stale występują wyłącznie w naszej części Karpat, od Beskidu Żywieckiego po Bieszczady. Ich największą ostoją są te ostatnie. Naukowcy mówią dziś o 100 osobnikach tego gatunku. Na nizinach niedźwiedzie pojawiają się incydentalnie, i to u wschodnich granic. Zostały tam po prostu wytępione, a potem wraz z postępującym niszczeniem i przekształcaniem lasów, które mogłyby być ich siedliskiem, straciły szansę na powrót. Zdaniem dr Selvy Puszcza Białowieska mogłaby stać się na nowo miejscem ich występowania. Jednak takie ponowne wprowadzenie do Puszczy musiałoby zostać dobrze przemyślane.
Takie próby były podejmowane przed drugą wojną światową. Skończyły się niepowodzeniem, bo były prowadzone nieudolnie. Po wojnie nikt nie wracał do tego pomysłu. Ale ten odżył po drugiej stronie granicy. Tyle, że budzi wiele zastrzeżeń, zanim jeszcze został wprawiony w ruch.
Pozostaje jeszcze pytanie po co Białorusi niedźwiedzie w Puszczy Białowieskiej? Czy na pewno po to, aby zadbać o bioróżnorodność? A może jest to sposób na pozyskanie zwierząt na poczet przyszłych polowań. Bo podejrzewam - niestety - że zapolować na "miszę", chciałby niejeden myśliwy, także ten dewizowy.