Jaki jest przebój promujący najnowszego Bonda? Kontrowersyjny. A jaka była muzyka towarzysząca każdej premierze na przestrzeni ostatnich 50 lat? Odpowiedź jest prosta – po prostu lepsza! Będąca „arystokracją” na światowym rynku muzycznym. Wydaje się, że piosenka Adele z najnowszego filmu o Jamesie Bondzie nie wytrzymuje konkurencji swoich poprzedniczek. Za to dzieli wielbicieli kina. Jedni lubią ją, wskazując wręcz jako najsilniejszy punkt filmu, inni krytykują uznając za nudną i pozbawioną magii. Projekt „James Bond” to w końcu nie tylko znani aktorzy, piękne kobiety, wspaniałe samochody, niezliczone gadgety, czy fascynujący świat walczących ze sobą wywiadów oraz terrorystów. To także muzyka. I o ile muzyka ilustracyjna do najnowszego filmu z tej serii sprawdziła się perfekcyjnie, o tyle najnowsza piosenka „Skyfall” - w skąd inąd bardzo pięknym wykonaniu Adele – moim zdaniem niestety nie zasługuje na to, aby przejść do trwającej już pół wieku historii muzyki tworzonej na potrzeby filmów o agencie Jej Królewskiej Mości.
Kulturoznawca, kreator kultury i dziennikarz muzyczny. Twórca płyt oraz festiwalu "Pozytywne Wibracje". Doktorant Uniwersytetu SWPS.
Owszem, publiczność lubi i akceptuje udział Adele jako największej dzisiaj gwiazdy muzyki. To artystka powszechnie lubiana i szanowana, a jej głos jest wyjątkowy. Jednak porównanie tego utworu do kilkudziesięciu hitów ze starszych Jamesów Bondów wypada dramatycznie słabo dla najnowszej próby. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat powstało wiele wybitnych przebojów i najwyższej klasy muzyka ilustracyjna tworzące ścieżkę dźwiękową bondowskich filmów. Zdecydowana większość z nich to klasa, albo dwie, wyżej od Adele.
ADELE - SKYFALL
50 LAT MUZYKI INSPIROWANEJ JAMESEM BONDEM
Historia muzyki, piosenek oraz wielkich światowych gwiazd okraszających filmy o agencie 007 sięga już pół wieku. Śmiało można stwierdzić, że oprócz śledzenia kto gra główną rolę, kto został dziewczyną Jamesa Bonda, a kto reżyserem kolejnego filmu – światowa opinia publiczna uwielbia odkrywać oprawę muzyczną każdego z filmów. Wymienię najbardziej legendarnych wykonawców: Shirley Bassey, John Barry, Tom Jones, Paul McCartney, Tina Turner, czy nawet sam Louis Armstrong albo Madonna. Niezależnie od głównego motywu skomponowanego w 1962 roku przez Monty Normana, wielu wspaniałych kompozytorów i producentów odpowiadało za oprawę muzyczną serii. Wśród nich najbardziej utytułowany John Berry, ale także David Arnold. Muzyka towarzysząca nam od pięćdziesięciu lat, czyli od chwili kiedy James Bond stał się ogólnoświatową ikoną popkultury, jest niewątpliwie znakiem czasów kiedy powstawała każda z serii. Słuchając piosenek, a także aranżacji muzyki ilustracyjnej – dostajemy to co najlepsze w muzyce popularnej danej epoki.
Muzycznie lubiłem wiele historycznych wykonań z Bonda, które chciał-nie-chciał wchodziły bez pytania do mojej głowy. Nie dzieje się tak w roku 2012.
Piosenka promująca najnowszą część filmu o przygodach Jamesa Bonda „Skyfall” to z całą pewnością najwięcej co może zaoferować dzisiejszy światowy rynek muzyczny. Top wykonawczy, najwyższa jakość produkcji w połączeniu z niestety dość sztampowym pomysłem autorów samej piosenki. Tak, najsłabszym elementem „Skyfall” jest tekst i muzyka (autorstwa Adele, Joel Potta i Paula Epwortha). Efektem czego pojawia się od kilku dni mnóstwo negatywnych recenzji widzów. Inni zaś uważają, że niezależnie od tego czy podoba się nowa wersja filmu - Adele jest w tym projekcie najlepsza. A piosenka w Bondzie jest najlepsza od lat. No więc cóż. Ja na przykład tak nie uważam. Może faktycznie od kilku lat było gorzej z melodiami wpadającymi w ucho i w tym porównaniu Adele wypada lepiej. Zaliczam się jednak do tej pierwszej grupy widzów i spróbuję wytłumaczyć dlaczego. O samym filmie „Skyfall” nie wypowiem się szerzej. Takie kino to dla mnie czysta rozrywka i relaks. Na wysokim poziomie, który określiłbym doskonałym rzemiosłem. Chodzimy na te filmy, bo regularnie każdy z nich bawi nas i dystansuje do rzeczywistości. Jakość każdego z nich nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Ta pewność budzi ciekawość i uzależnia. Mnie niezmiennie cieszy, zatem polecam także i ten najnowszy film.
NIE TYLKO ADELE
Niesprawiedliwie wg mnie nie mówi się o kompozytorze całej ścieżki dźwiękowej do filmu. A ta podoba mi się dużo bardziej od piosenki wielkiej gwiazdorki. Muzykę tym razem skomponował Thomas Newman, autor muzyki do takich filmów jak Erin Brockovich, Bracia, Żelazna Dama, Droga do szczęścia, Bracia, czy WALL-E. Soundtrack „Skyfall” polecam z czystym sumieniem wszystkim, w szczególności kolekcjonerom muzyki do Bondów.
THOMAS NEWMAN – SKYFALL SOUNDTRACK
Nadal podtrzymuję jednak zdanie, że wybór Adele do piosenki tytułowej był najlepszy z możliwych. Dla tej artystki to także wielkie i zasłużone wyróżnienie. Ale nie wzdycham do tego utworu. Jest sympatyczny i brzmi dobrze. Jednak nie mam ochoty go słuchać po raz drugi. Nie uważam go za ponadczasowy przebój. I chyba wiem dlaczego odnoszę takie wrażenie.
BEST OF BOND
Ostatnio wpadła w moje ręce nowa i bardzo ciekawa kompilacja muzyczna poświęcona wiadomo czemu. Nazywa się „Best of Bond… James Bond. 50 Years – 50 Tracks”. Pomogła mi ona przypomnieć doskonale znane i wspaniałe dźwięki, odkryć kilku nieznanych mi wcześniej wykonawców, ale także zestawić dwie subiektywne listy bondowskich przebojów. Z jednej strony utwory mniej znane i nie zapamiętane do dzisiaj. Z drugiej – klasyki, evergreeny, legendarne wykonania. Selekcja jest moja własna, czyli subiektywna i osobista. Nie włączyłem do niej wszystkich wykonawców. Choćby A-ha, Chrisa Cornella, czy Garbage – bo najzwyczajniej nie podobali mi się. Z kolei niektóre piosenki kilku z legendarnych wykonawców nie zmieściły się na listach, bo artyści ci stworzyli zbyt wiele utworów dla agenta 007 i musiałem się na coś zdecydować.
Pierwszy zbiór to moim zdaniem przepiękne i najbardziej niedocenione wykonania w historii. Albo zaskakujące, czy też nie kojarzone dotąd z agentem 007. Przykładem są Nancy Sinatra, Carly Simon, George Martin, The Pretenders, Eric Serra, Bill Conti, Lulu, Matt Monro, Diana Coupland, k.d. lang, a nawet Duran – Duran i Moby. Te utwory można nazwać także „mniej powszechnie znanymi standardami”.
TOP JAMES BOND MUSIC - LISTA NUMER 1
NIECO MNIEJ ZNANE, ZA TO PIĘKNE I ORYGINALNE WYKONANIA
1. NANCY SINATRA - YOU ONLY LIVE TWICE
2. CARLY SIMON - NOBODY DOES IT BETTER
3. DURAN DURAN - A VIEW TO A KILL
4. GEORGE MARTIN - FILLET OF SOUL - NEW ORLEANS / FILLET OF SOUL – HARLEM
5. BILL CONTI - MAKE IT LAST ALL NIGHT
6. THE PRETENDERS - IF THERE WAS A MAN
7. ÉRIC SERRA - THE EXPERIENCE OF LOVE
8. MOBY - JAMES BOND THEME (RE-VERSION)
9. DAVID ARNOLD – VESPER
10. K.D. LANG - SURRENDER
11. DIANA COUPLAND – UNDER THE MANGO TREE
12. SCOTT WALKER - ONLY MYSELF TO BLAME
13. MATT MONRO - FROM RUSSIA WITH LOVE
14. LULU - THE MEN WITH THE GOLDEN GUN
15. SHEENA EASTON - FOR YOUR EYES ONLY
16. JACK WHITE FEAT. ALICIA KEYS - ANOTHER WAY TO DIE
Zestaw numer dwa - to po prostu wcześniej wymieniona klasyka, często najwięksi artyści. A także najbardziej znane i szanowane motywy, które wpływały na losy światowej muzyki. Coś co każdy zna lub znać powinien.
TOP JAMES BOND MUSIC - LISTA NUMER 2
KLASYKI – PIĘKNE I WAŻNE W HISTORII MUZYKI
1. JOHN BARRY – JAMES BOND THEME (FROM „DR. NO”)
2. SHIRLEY BASSEY – GOLDFINGER
3. GLADYS KNIGHT - LICENCE TO KILL
4. TOM JONES – THUNDERBALL
5. LOUIS ARMSTRONG - WE HAVE ALL THE TIME IN THE WORLD
6. PAUL MCCARTNEY & WINGS - LIVE AND LET DIE
7. TINA TURNER – GOLDENEYE
8. SHERYL CROW - TOMORROW NEVER DIES
9. MADONNA - DIE ANOTHER DAY
10. DAVID ARNOLD – THE NAME’S BOND… JAMES BOND
11. SHIRLEY BASSEY - DIAMONDS ARE FOREVER
12. JOHN BARRY - OPENING TITLES (MEDLEY)
13. JOHN BARRY - UNDERGROUND LAIR
14. SHIRLEY BASSEY - MR. KISS KISS BANG BANG
15. JOHN BARRY - INTO MIAMI
Dopiero porównując piosenkę „Skyfall” w wykonaniu Adele z tak poważnym dorobkiem, można pokusić się o uczciwą i rzetelną ocenę. Czy rzeczywiście piosenka Adele jest taka wspaniała. A może w naszych czasach nie stać twórców filmu oraz piosenek na więcej. Bo to jest i tak najlepsze co można było nagrać. Najbardziej przychylam się do takiej właśnie opinii. Nie ma wstydu, ale nie ma też rewelacji. Chociaż faktycznie - obiektywnie niczego lepszego nie dało się osiągnąć.
KONKLUZJA
Myślę, że wszyscy zgodzimy się, że zamieszczone powyżej 31 utwory z serii Jamesa Bonda to wspaniała uczta muzyczna z ostatnich 50 lat. Podobnie najnowsza ścieżka dźwiękowa Thomasa Newmana. Niezależnie od trzydziestego drugiego kawałka. Tego w wykonaniu Adele.